Generał Richards, który odszedł w stan spoczynku, skorzystał z okazji, aby dać wyraz opinii, że sam zakaz lotów nie zmusi prezydenta Baszara al-Assada do rokowań z opozycją. - Zakaz trzeba wzmocnić atakami na cele naziemne - czołgi, artylerię, wyrzutnie rakiet - a to wszystko zamiast do rokowań, doprowadziłoby do otwartej wojny z Syrią - powiedział generał Richards powiedział dziennikowi "The Daily Telegraph". Dodał też, że zarówno on, jak i szef wywiadu MI6, Sir John Sawers, ostrzegali premiera Davida Camerona o konieczności jasnego sformułowania celów politycznych, zanim dojdzie do jakiejś akcji zbrojnej. - Dużo o tym debatujemy, od premiera w dół. Trzeba to również omawiać z sojusznikami - powiedział generał Richards. Według niego, sytuację komplikują podziały w syryjskiej opozycji. Jak ujawnił były szef brytyjskiego sztabu, Wielka Brytania koncentruje się na razie na pomocy sąsiadom Syrii, aby uchronić ich przed rozlaniem się konfliktu. On sam był ostatnio w Bejrucie, oferując pomoc armii libańskiej.