"Amerykańskie groźby przeprowadzenia ataku nie odwiodą Syrii od jej zasad (...) ani od jej walki z terroryzmem, wspieranym przez niektóre państwa regionu i zachodnie, przede wszystkim Stany Zjednoczone" - zacytowała Asada państwowa telewizja syryjska. Reżim syryjski nazywa terrorystami rebeliantów walczących o obalenie Asada. Syryjski prezydent wypowiedział się dzień po ogłoszeniu przez Baracka Obamę decyzji o ataku sił USA na cele reżimu syryjskiego w reakcji na atak chemiczny w Damaszku z 21 sierpnia. Obama postanowił wystąpić do Kongresu USA o autoryzację tej operacji militarnej.