Rzeczniczka Departamentu Stanu Jennifer Psaki poinformowała, że Waszyngton zamrozi wsparcie w oczekiwaniu na postępy w kwestiach politycznych i praw człowieka. Decyzja została podjęta w odpowiedzi na brutalną rozprawę władz wojskowych z obozem obalonego w lipcu przez armię demokratycznie wybranego prezydenta Mohammeda Mursiego. Może zostać cofnięta. USA "oczekują wiarygodnych postępów w przejściu na administrację cywilną i wyłonioną w demokratycznych wyborach" - tłumaczyła Psaki. Wstrzymane zostaną m.in. dostawy czołgów A1/<a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/marki-i-produkty-m1-abrams,gsbi,3611" title="M1 Abrams" target="_blank">M1 Abrams</a>, myśliwców F-16, śmigłowców Apache i pocisków Harpoon. Waszyngton zdecydował się też wycofać z pomocy finansowej sięgającej 260 mln dolarów oraz planowanej pożyczki w wysokości 300 mln USD dla władz w Kairze. Po Izraelu Egipt był największym odbiorcą amerykańskiej pomocy wojskowej na Bliskim Wschodzie. Pomoc dla egipskiej armii sięgała 1,3 mld dolarów. W lipcu armia odsunęła od władzy wybranego w demokratycznych wyborach prezydenta Mursiego. Po obaleniu prezydenta wybuchły w Egipcie protesty jego zwolenników. W zamieszkach zginęło ponad 1000 osób, głównie stronników byłego przywódcy. Ponad 2 tysiące islamistów zostało aresztowanych, wielu z nich skazano na długoletnie kary więzienia.