- Prezydent pochodzący z wyboru został obalony, a silnym człowiekiem, który obecnie rządzi został dowódca wojskowy - dodał szef norweskiej dyplomacji. - Wojskowi twierdzą, że mają plan szybkiego powrotu do rządów cywilnych. Wygłaszają pozytywne deklaracje, ale wszystko co się dzieje po zagarnięciu przez nich władzy idzie w złym kierunku - ocenia Eide. Podczas gdy również Turcja uważa, że Egipt jest widownią "zamachu stanu", kraje zachodnie, jak dotąd, unikają używania tego określenia - pisze w depeszy na temat wypowiedzi szefa norweskiego MSZ AFP. Agencja dodaje, że zakwalifikowanie wydarzeń w Egipcie jako zamachu stanu zmusiłoby Stany Zjednoczone do zaprzestania pomocy wojskowej dla Kairu.