Jak relacjonuje z Kairu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, tysiące zwolenników odsuniętego od władzy prezydenta Mohammeda Mursiego zebrały się w Nasr City na północy Kairu. Wiele osób ma ze sobą transparenty z wizerunkiem byłego prezydenta. "Oni próbują ukraść nasze marzenia, ale nie uda im się to. Mursi wróci do władzy albo my tu umrzemy" - mówi wysłannikowi Polskiego Radia Sulejman.Demonstracja na razie przebiega spokojnie, ale część zwolenników Bractwa miała zaatakować kijami i maczetami samochody w pobliskim tunelu.W centrum miasta na placu Tahrir demonstrują z kolei tysiące zwolenników nowych władz. Dostępu do placu bronią uzbrojone w kije i broń bojówki. Nad centrum miasta latają wojskowe śmigłowce. Nie wiadomo bowiem, czy na ulicach znów nie dojdzie do konfrontacji bojówek obu grup. Piątkowe zamieszki w Kairze trwały wiele godzin, a tego dnia w całym kraju zginęło 36 osób.Wciąż nie wiadomo, kto zostanie nowym, tymczasowym premierem Egiptu. Wczoraj na to stanowisko miał zostać zaprzysiężony jeden z liderów dotychczasowej opozycji Mohammed ElBaradei. Jednak w ostatniej chwili sprzeciwili się temu radykalni salafici. Rozmowy w sprawie obsady stanowiska trwają.