Nie jest jasne, czy ktoś ucierpiał w tej strzelaninie.Odkąd rozpoczęły się demonstracje przeciw prezydentowi Egiptu Hosniemu Mubarakowi na placu Tahrir, który stał się jednym z najważniejszych miejsc manifestacji, strzały w nocy słyszy się często i przeważnie nie wiadomo, skąd pochodzą ani kto strzela - dodaje Reuters. Wczoraj zebrały się tam dziesiątki tysięcy ludzi, domagających się odejścia Mubaraka.Również wczoraj ministerstwo informacji, cytując komunikat premiera Ahmeda Szafika, ogłosiło, że "manifestujący nie będą zmuszani do opuszczania placu Tahrir" Eksplozja gazociągu Atak na urządzenia gazowe w północnej części Półwyspu Synaj w Egipcie nie wpłynął na dostawy surowca do Izraela; gazociąg zamknięto prewencyjnie - podało izraelskie radio.Radio podało, powołując się na izraelskie konsorcjum zajmujące się importem gazu, że dzisiejszy wybuch miał miejsce "w pobliżu" rurociągu, którym gaz płynie do Izraela.Do eksplozji doszło w pobliżu egipskiego miasta El Arish, które leży 10 km od Strefy Gazy. Pierwsza ofiara śmiertelna wśród dziennikarzy Wczoraj w szpitalu zmarł egipski fotoreporter, postrzelony cztery dni temu. To pierwszy dziennikarz zabity podczas 11-dniowych protestów antyrządowych, które ogarnęły Egipt.Według dziennika "Al-Ahram" ("Piramidy"), 36-letni Ahmed Mohammed Mahmud został "postrzelony przez snajpera", gdy fotografował protesty z balkonu swojego mieszkania, znajdującego się w pobliżu centrum demonstracji, kairskiego placu Tahrir.Na swojej stronie internetowej "Al-Ahram" podał, że fotoreporter zmarł w piątek w szpitalu. Dziennikarz pracował dla jednej z wielu gazet wydawanych przez wydawnictwo, któremu podlega "Al-Ahram". Ataki na zagraniczne media W ostatnich dniach w Egipcie, ogarniętym antyrządowymi protestami, dochodziło do wielu ataków na zagraniczne media. Według telewizji Al-Arabija i Al-Dżazira zwolennicy Mubaraka atakowali hotele, ścigając zagranicznych reporterów i korespondentów. W piątek Al-Dżazira poinformowała o splądrowaniu jej biura w Kairze oraz zniszczeniu sprzętu, który się tam znajdował. Z powodu niestabilnej sytuacji w Egipcie polskie stacje TVP i TVN zdecydowały, że ich dziennikarze, którzy relacjonowali zamieszki w Kairze, wrócą do kraju. Korespondent Polsatu, zgodnie z planem, wraca w sobotę. Stacje radiowe zostawiły swoim dziennikarzom w tej sprawie wolną rękę. Jak podała ONZ, w trwających już 11. dzień starciach w Egipcie zginęło około 300 osób, a tysiące odniosły obrażenia. Egipski minister przeprasza za "złe traktowanie" Minister finansów Egiptu Samir Radwan przeprosił w wywiadzie dla telewizji CNN za wszystkie przypadki "złego traktowania" dziennikarzy i demonstrantów. Organizacja Reporterzy bez Granic (RSF) poinformowała wczoraj, że co najmniej 60 dziennikarzy zostało zaatakowanych w Kairze od początku protestów, a 57 zatrzymano podczas wykonywania pracy. Na ataki demonstrantów popierających Mubaraka na jego ekipę skarżył się na wizji słynny dziennikarz CNN, Anderson Cooper. ZOBACZ RÓWNIEŻ: The New York Times: Nie jesteś sam. Do zobaczenia na placu Tahrir! "El Baradei to światowy, kulturalny człowiek"