- Teraz nie czekamy aż nas zaatakują, ale zmieniliśmy taktykę na ofensywną i sami pierwsi nacieramy - oświadczył sekretarz Wolnej Armii Syryjskiej, kapitan Emar al-Guawi, w rozmowie telefonicznej z agencją EFE. Twierdził on, że klęska wojsk rządowych w bitwie o to miasto będzie oznaczała, że "reżim poniósł już w połowie klęskę". - Uważa się, że Aleppo (Halab) ze względu na znaczenie gospodarcze i finansowe oraz liczbę mieszkańców to połowa Syrii - wyjaśnił kapitan Guawi. Nawiązując do roli, jaką Bengazi odegrało podczas rewolucji libijskiej - "powstańczej stolicy" - przedstawiciel WAS wyraził przekonanie, że podobną rolę będzie spełniało Aleppo. Na razie brak bliższych informacji o przebiegu walk w rejonie Aleppo w godzinach popołudniowych. Wcześniej dochodziły doniesienia o tym, że ostrzał czołgowy i rakietowy prowadzony z powietrza przez śmigłowce bojowe spowodował wiele pożarów w mieście, wywołując panikę wśród ludności niektórych dzielnic pozostających w rękach powstańców. Prezydent Francji Francois Hollande zaapelował w sobotę do Rady Bezpieczeństwa ONZ o "możliwie najszybszą interwencję" w konflikcie syryjskim w celu położenia kresu masakrom w tym kraju. Wezwał też ponownie Rosję i Chin, aby nie blokowały inicjatyw Rady, ponieważ Damaszek, "wiedząc, że jest skazany (na przegraną) będzie uciekał się do przemocy aż do ostatka". Ponownie zabrał w sobotę głos w sprawie Syrii szef dyplomacji rosyjskiej. Na spotkaniu z dziennikarzami w Moskwie Siergiej Ławrow stanowczo zaprzeczył, jakoby Rosja zamierzała udzielić schronienia na terytorium swego kraju prezydentowi Baszarowi el-Asadowi. Minister nazwał to "kaczką dziennikarską". Ławrow potwierdził również, że Moskwa utrzymywała i nadal utrzymuje kontakty z syryjską opozycją. Odpowiadając na zarzut, iż Rosja i Chiny blokują w Radzie Bezpieczeństwa ONZ wszelkie działania w sprawie sytuacji w Syrii oświadczył, że skoro według syryjskiej opozycji dokonuje się tam "rewolucja przeciwko reżimowi", to "co ma do tego Rada Bezpieczeństwa". "Rewolucji - dodał Ławrow - dokonują same narody". Zapewnił następnie, że Rosja "nie jest i nie była najbliższym przyjacielem reżimu syryjskiego". Według Ławrowa "najbliższych przyjaciół ma on w Europie (Zachodniej)".