Władze w Ankarze domagają się wydania przebywającego w USA Gulena, by go osądzić i skazać w Turcji. Erdogan podkreślił, że zatrzymanie Gulena będzie zgodne z istniejącymi porozumieniami między Turcją a USA. Apelował, by Stany Zjednoczone nie lekceważyły tureckiego wniosku o ekstradycję kaznodziei. Na wspólnej z Erdoganem konferencji prasowej Biden podkreślił, że decyzję o ekstradycji Gulena może podjąć jedynie sąd federalny, a prezydent USA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-barack-obama,gsbi,1011" title="Barack Obama" target="_blank">Barack Obama</a> nie ma na to wpływu. Wyraził pogląd, że może to być trudne do przyjęcia dla Turków. Uczestników puczu z 15 lipca wiceprezydent nazwał terrorystami. 75-letni Gulen, dawny sojusznik, a obecnie wróg prezydenta Erdogana, od 1999 roku przebywa na dobrowolnym uchodźstwie w USA. Kaznodzieja zaprzecza, by miał jakikolwiek udział w przygotowaniu puczu.