Jadwiga Wiśniewska pytana o sytuację na granicy z Białorusią podkreśliła, że "polskie służby graniczne zasługują na najwyższe wyrazy uznania". - Jesteśmy poddawani niebywałej presji ze strony reżimu Łukaszenki (...) Następuje eskalacja działań hybrydowych, dlatego dobrze byłoby by opozycja spróbowała chociaż nie przeszkadzać, jeśli chodzi o kwestie zapewnienia bezpieczeństwa na granicy - powiedziała europosłanka PiS. Pytana o to, czy Polska powinna wnioskować o wsparcie ze strony Frontexu, czyli Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej, Wiśniewska zaznaczyła, że "Frontex jest zaangażowany i monitoruje sytuację na granicy". Europosłanka przyznała, że "eskalacje muszą znaleźć odpowiedź z naszej strony", ale jak na razie tą "odpowiedzią jest zwiększona liczba żołnierzy na tym odcinku granicy". Nie wykluczyła jednak, że w przyszłości takie wsparcie może być potrzebne. Jadwiga Wiśniewska: To Niemcy miały zapałki, które podpaliły tę sytuację Komentując fakt, że Niemcy notują wyższą liczbę migrantów docierających do ich granic przez szlak wiodący z Białorusi do Polski, europosłanka PiS mówiła: - Kwestia budowania bariery na granicy jest teraz sprawą kluczową (...) Testowanie nowego szlaku migracyjnego do Europy Zachodniej odbywa się na naszym terenie. - Niemcy dziś mówią, że są zaniepokojeni, że migranci docierają do ich granic, ale przypomnę, że przecież inicjatorem wielkiego problemu migracyjnego była kanclerz Niemiec <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-angela-merkel,gsbi,1019" title="Angela Merkel" target="_blank">Angela Merkel</a>, która zaprosiła migrantów do Europy łamiąc przy tym zasady przekraczania granic w sferze Schengen (...) Jeśli dziś Niemcy ubolewają, że w jakiejś niewielkiej liczbie migranci docierają do ich granic, to powinni najpierw poczynić refleksję, że to oni mieli zapałki, które podpaliły tę sytuację - podkreśliła Jadwiga Wiśniewska. Europosłanka przywołała kryzys migracyjny w Europie z 2015 roku i stwierdziła, że "na żadnym odcinku granicy nie ma 100 proc. skuteczności". "Nie będziemy prosić o pieniądze" na budowę bariery na granicy Przedstawicielka Prawa i Sprawiedliwości skomentowała także fakt, że po ostatnim szczycie Rady Europejskiej szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała, że nie ma mowy, by UE współfinansowała budowę bariery na odcinku granicy z Białorusią. - My sobie z tą budową poradzimy. Nie będziemy prosić o pieniądze i nie prosimy (...). Jesteśmy odpowiedzialnym państwem. Wiemy, czym jest solidarność unijna w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa Europejczykom. W przeciwieństwie do innych krajów członkowskich. (...) Jesteśmy w stanie to sfinansować i nie będziemy czekać aż powolna i leniwa KE zechce zmierzyć się z tą sprawą - podkreśliła Jadwiga Wiśniewska. Jadwiga Wiśniewska: Polska jest lojalnym członkiem NATO Europosłanka była pytana także o Komisję ds. Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie działającą przy amerykańskim Kongresie, która kilka dni temu zorganizowała wysłuchanie ws. "erozji demokracji na Węgrzech i w Polsce". Odnosząc się do tego wydarzenia Wiśniewska podkreśliła, że komisja zebrała się w trzyosobowym składzie, podczas gdy liczy 21 członków. - To kolejny odcinek historii polegający na tym, że konflikt wewnętrzny, jaki toczy opozycja z obozem rządzącym przenoszony jest na pola zagraniczne - oceniła i dodała, że nie ma mowy o tym, by USA zdecydowały o przeniesieniu z Polski swoich żołnierzy rozlokowanych u nas w ramach obrony wschodniej flanki NATO. - Polska jest lojalnym członkiem NATO i wschodnia flanka jest istotną częścią sojuszu. Ostatnio odbył się szczyt ministrów obrony narodowej w kwaterze głównej NATO w Brukseli i zapewniam, że takie kwestie nie były podnoszone - powiedziała. "Granica absurdu została zdecydowanie przekroczona" Podczas wywiadu poruszono także kwestie związane z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE, który nałożył na Polskę milion euro kary dziennie za niewykonanie lipcowej decyzji TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej SN. - Kształtowanie systemu sądownictwa jest wyłączną kompetencją krajów członkowskich i dziś Polska jest strażnikiem traktatów. (...) Zatem nie było podstawy prawnej, by taka decyzja (dot. kary - przyp. red.) została przez TSUE podjęta - tłumaczyła Jadwiga Wiśniewska i dodała: - Nie jesteśmy zobowiązani płacić nałożonej niesprawiedliwie kary. - Nie będziemy szantażowani w taki sposób, że instytucje UE zawłaszczają sobie kompetencje, a następnie nakładają na państwa członkowskie kary. Granica absurdu została zdecydowanie przekroczona - podkreśliła europosłanka. Pytana o możliwe wyjście z impasu powiedziała: - Spodziewam, że w przyszłym tygodniu wpłynie regulacja likwidująca Izbę Dyscyplinarną w kształcie, w jakim ona obecnie funkcjonuje. (...) To wynik tego, że oceniono, że ten projekt się nie udał i zmiana była zapowiadana nie pod wpływem TSUE, ale refleksji podjętych w rządzie. - Źle się dzieje, że UE zaczyna funkcjonować w oparciu o szantaż, straszenie i nieuprawnioną presję polityczną - podkreśliła Wiśniewska.