Michel wbrew zapowiedziom nie przedstawił też w niedzielę rano nowych kompromisowych propozycji w sprawie unijnych finansów na kolejne siedem lat i funduszu na obudowę gospodarki po kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa. Od rana szefowie państw i rządów prowadzą konsultacje w mniejszych grupach. Kanclerz Niemiec Angela Merkel, wchodząc przed godz. 9 do budynku Rady, oceniła, że cały czas jest możliwe, że nie będzie porozumienia. "Jest dużo dobrej woli, ale także wiele różnych stanowisk. Będę robić wszystko, co w mojej mocy, ale wciąż jest możliwe, że nie będziemy mieć rezultatu" - oświadczyła. Z kolei prezydent Francji Emmanuel Macron, który zjawił się na miejscu niedługo po niej, przestrzegał, by na drodze do kompromisu nie poświęcać europejskich ambicji. "Nie chodzi tylko o zasady, ale o to, że jesteśmy w bezprecedensowym kryzysie sanitarnym, ekonomicznym i socjalnym. Nasze kraje potrzebują jedności Europy" - argumentował. Szefowie państw i rządów rozmawiają od piątku o pakiecie opiewającym na 1,82 bln euro, na który składa się fundusz odbudowy wynoszący 750 mld euro oraz budżet UE na lata 2021-2027 w wysokości 1,074 bln euro. Na drodze do kompromisu stoi opór krajów określających się jako "oszczędne", do których zaliczają się Austria, Dania, Szwecja, Holandia i Finlandia. Z Brukseli Krzysztof Strzępka