Wyjaśnijmy, że zapisy wiążące wypłatę środków UE z przestrzeganiem praworządności stały się w ostatnim czasie wiodącym tematem debaty publicznej w Polsce. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwiał się bowiem polskim rząd. "Po raz pierwszy w historii poszanowanie dla praworządności jest decyzyjnym kryterium dla wydatków budżetowych" - powiedział w Brukseli przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. Po zakończeniu szczytu w Polsat News premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że "nie ma uzależniania i bezpośrednio związku pomiędzy warunkowością wypłaty środków unijnych a praworządnością". "Włożyliśmy tam (do konkluzji szczytu - przyp. red.) zapis o konieczności odniesienia się do tego przez Radę Europejską. Rada Europejska działa na zasadzie jednomyślności, a więc i Polska i Węgry i cała Grupa Wyszehradzka, która nam sprzyja, będzie musiała się w tej kwestii wypowiedzieć. Jesteśmy wiec zabezpieczeni z każdej strony" - powiedział polski premier. Czy rzeczywiście tak jest? Na stronach Rady Europejskiej opublikowano już konkluzje ze szczytu UE w języku polskim. W punkcie 22 załącznika dotyczącego "kwestii horyzontalnych" czytamy: "Interesy finansowe Unii są chronione zgodnie z ogólnymi zasadami zawartymi w Traktatach Unii, w szczególności zgodnie z wartościami zapisanymi w art. 2 TUE (to tam mowa jest m.in. o praworządności - przyp. red.). Rada Europejska podkreśla znaczenie ochrony interesów finansowych Unii. Rada Europejska podkreśla znaczenie poszanowania praworządności". Kluczowy jest kolejny punkt - 23. Czytamy w nim: "Na tej podstawie zostanie wprowadzony system warunkowości w celu ochrony budżetu i instrumentu Next Generation EU. W tym kontekście Komisja zaproponuje środki w przypadku naruszeń przyjmowane przez Radę większością kwalifikowaną. Rada Europejska szybko powróci do tej kwestii". Większość kwalifikowana, dotycząca obrad Rady Unii Europejskiej (a więc unijnych ministrów), to konieczność spełnienia dwóch warunków: 55 proc. państw członkowskich głosuje "za" - w praktyce oznacza to 15 z 27 państw oraz wniosek popierają państwa członkowskie reprezentujące co najmniej 65 proc. ogółu ludności UE. Z czego wynikają zatem słowa Morawieckiego o jednomyślności? Polski premier odnosi się prawdopodobnie do tej części punktu 23, gdzie czytamy: "zostanie wprowadzony system warunkowości" i dalej: "Rada Europejska szybko powróci do tej kwestii". W myśl tej logiki byłaby jeszcze możliwość blokowania kwestii praworządności na etapie uszczegóławiania mechanizmu warunkowości. Na taki właśnie tok myślenia wskazuje wpis wiceministra spraw zagranicznych (typowanego zresztą na nowego szefa MSZ): (mim)