Zrozpaczone matki nie mają żadnego kontaktu ze swoimi pociechami. Niektóre z córek zabrały na Bliski Wschód również swoje małe dzieci. Historie są podobne - młode kobiety, głównie Czeczenki, często dobrze wykształcone, potajemnie udały się Iraku i Syrii, by dołączyć do swoich mężów. Gdy ISIS zaczęło ponosić straty, kontakt z kobietami się urwał. "Była taką piękną i mądrą młodą dziewczyną. Jak mogła coś takiego zrobić?" - wciąż nie może uwierzyć Petimat Atagajewa. Z kolei córka innej z matek poinformowała ją SMS-em, że jej mąż zginął w Mosulu. Była wówczas w ciąży z bliźniętami. W listopadzie ubiegłego roku napisała: "Jeśli nie będzie ode mnie żadnych wiadomości, proszę znajdź i uratuj moje dzieci". Od tamtej pory nie było z nią kontaktu. Kobiety liczą, że rosyjskie służby pomogą im odnaleźć córki.