Papież przybył śmigłowcem do Tel Awiwu z Betlejem w Autonomii Palestyńskiej. Na lotnisku imienia Ben Guriona powitali go prezydent Izraela Szimon Peres i premier Benjamin Netanjahu. Franciszek zaczął swe przemówienie podczas ceremonii powitalnej od przypomnienia, że przybył jako pielgrzym w 50. rocznicę historycznej wizyty papieża Pawła VI i zarazem śladami Jana Pawła II i Benedykta XVI. Podkreślił, że Ziemia Święta jako miejsce narodzin i rozwoju trzech wielkich religii monoteistycznych - judaizmu, chrześcijaństwa i islamu jest punktem duchowego odniesienia dla wielkiej części ludzkości. - Pragnę zatem, aby ta błogosławiona ziemia była miejscem, gdzie nie byłoby jakiejkolwiek przestrzeni dla tych, którzy instrumentalnie wykorzystując i radykalizując wartość swojej przynależności religijnej, stają się nietolerancyjni i stosują przemoc wobec innych - oświadczył papież. Franciszek mówił, że Jerozolima oznacza "miasto pokoju". - Taką - dodał - chce ją mieć Bóg i aby taką była - pragną wszyscy ludzie dobrej woli. Ale niestety to miasto jest nadal nękane przez skutki długotrwałych konfliktów". Następnie zaapelował o pokój dla całego Bliskiego Wschodu. - Niech mnożą się wysiłki i energie w celu osiągnięcia sprawiedliwego i trwałego rozwiązania konfliktów, które spowodowały tak wiele cierpienia - wzywał. - W jedności z wszystkimi ludźmi dobrej woli na całym świecie, błagam wszystkich, którzy ponoszą odpowiedzialność, aby uczynili wszystko, co możliwe na rzecz poszukiwania sprawiedliwych rozwiązań złożonych problemów, tak by Izraelczycy i Palestyńczycy mogli żyć w pokoju - powiedział papież. Powtórzył słowa, jakie w 2009 roku wypowiedział w Izraelu Benedykt XVI: "Niech wszyscy uznają, że państwo Izrael ma prawo, by istnieć i cieszyć się pokojem i bezpieczeństwem w obrębie uznanych międzynarodowo granic. Niech uznane będzie tak samo, że naród palestyński ma prawo do suwerennej ojczyzny, do życia w godności i do swobodnego podróżowania. Niech rozwiązanie "dwa państwa" stanie się rzeczywistością, a nie pozostaje tylko marzeniem". "Proszę Boga, by nigdy więcej nie miała miejsca podobna zbrodnia" Jako jeden z najważniejszych punktów swego pobytu w Izraelu papież wymienił poniedziałkową wizytę w instytucie Yad Vashem, upamiętniającym sześć milionów Żydów, ofiar Holokaustu. Podkreślił: "Shoah pozostaje symbolem tego, jak daleko może zajść ludzka niegodziwość, gdy, podsycana fałszywymi ideologiami, zapomina o fundamentalnej godności każdej osoby, zasługującej na absolutny szacunek bez względu na to, do jakiego należy narodu i jaką wyznaje wiarę". - Proszę Boga, by nigdy więcej nie miała miejsca podobna zbrodnia, jakiej ofiarami byli także chrześcijanie i inni - dodał Franciszek. Położył nacisk na to, że pamiętając o przeszłości należy propagować edukację, w której "wykluczanie i konflikt ustąpią miejsca otwarciu i spotkaniu, gdzie nie będzie antysemityzmu, w jakiejkolwiek formie by się wyrażał, ani jakiegokolwiek przejawu wrogości, dyskryminacji czy nietolerancji dla osób i narodów". - Niech pokój i dobrobyt zstąpią w obfitości na cały Izrael. Niech Bóg pobłogosławi swój lud pokojem! Szalom! - zakończył papież swe wystąpienie. Następnym etapem jego pielgrzymki jest Jerozolima.