Ubrani w tradycyjne stroje nobliści otrzymali z rąk przewodniczącego norweskiego Komitetu Noblowskiego Thorbjoerna Jaglanda ręcznie zdobione dyplomy oraz złote medale z wizerunkiem Alfreda Nobla. "Droga do demokracji i wolności jest wybrukowana wiedzą. Nauka, zwłaszcza dziewcząt, osłabia talibów, Państwo Islamskie, Boko Haram oraz inne organizacje" - powiedział w przemówieniu Jagland. "Przemoc i presje nie mogą być tłumaczone żadną religią" - dodał. Podkreślił, że pochodzący ze zwaśnionych krajów Pakistanu oraz Indii tegoroczni laureaci są przykładem braterstwa narodów, o którym myślał Nobel ustanawiając nagrodę. "Jesteście prawdziwymi działaczami na rzecz pokoju" - zwrócił się do noblistów Jagland. Tuż przed ceremonią w Ratuszu Yousafzai oraz Satyarthi zostali przyjęci przez norweską rodzinę królewską. Wcześniej w centrum Oslo na festynie na cześć noblistów bawiło się 6 tysięcy uczniów. Ze sceny przemówili do nich laureaci. Malala podbiła serca dzieci. Malala Yousafzai oraz Kailash Satyarthi otrzymali w październiku Pokojową Nagrodę Nobla za "walkę z ciemiężeniem dzieci i młodych ludzi oraz (za walkę) o prawo wszystkich dzieci do nauki". Jak wskazano w uzasadnieniu "przyczynia się ona do rozwijania +braterstwa między narodami+, które Alfred Nobel wymienia w swoim testamencie jako jedno z kryteriów Pokojowej Nagrody Nobla". Każdy z tegorocznych laureatów otrzyma po 4 mln koron szwedzkich. Odbiór nagrody przez niepełnoletnią Malalę będzie musiał pokwitować jej ojciec.