Żeby egzamin dojrzałości odbył się bez zakłóceń, szkoła musiałaby mieć pewność, że nie będzie w tym czasie problemów z internetem, konto e-mail, na które zostaną przysłane pytania, się nie zablokuje, a udostępnione hasła rzeczywiście pozwolą pobrać tematy godzinę przed maturą z języka polskiego. Tymczasem wiele polskich szkół ma problemy z przepustowością łączy internetowych, więc kłopoty z elektroniką wcale nie należą do rzadkości. Dyrektorzy placówek obawiają się, że przekazywanie dostępu do pytań drogą internetową to "wyraz bezgranicznego zaufania do elektroniki". Nauczyciele, obawiający się nieprzetestowanych rozwiązań, napisali już do MEN z prośbą o interwencję. Podobny list - jak czytamy w dzisiejszym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej" - miał również dotrzeć do CKE. Rzecznik resortu edukacji oświadczył, komentując tę sprawę, że sygnalizowane problemy "są istotne i podlegają wnikliwej analizie". Z kolei szef CKE zapewnił, że sposób dostarczania pytań - w związku z powyższymi obawami, zostanie zmieniony. Szczegółowe informacje na ten temat poznamy w najbliższych dniach.