Dyrektor CKE Marcin Smolik wyjaśnia, że ich opinia może się brać z braku zrozumienia, że oba egzaminy były przygotowane w oparciu o zupełnie inną filozofię nauczania. Poza tym poprawiający mieli rok więcej na przygotowania, być może spędzili je na studiach technicznych, gdzie mogli jeszcze bardziej pogłębiać swoją wiedzę. Zdaniem szefa Komisji nowa <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-matura,tId,93155" title="matura" target="_blank">matura</a> dla licealistów z chemii była tak samo trudna jak dla poprawiających chemię, ale piszących stary egzamin. Marcin Smolik apeluje, aby z opiniami maturzyści wstrzymali się do ogłoszenia wyników. Egzaminy z chemii jeszcze nie zaczęto sprawdzać. CKE ma jednak większość wyników z WOS-u i fizyki. Tam nie widać znaczących różnic w osiąganych wynikach porównując świeżo zdających i poprawiających. Jednocześnie Marcin Smolik podkreśla, że aby zdobyć dobry wynik, wystarczy się dobrze uczyć. Egzaminy są przecież opracowywane na podstawie programów nauczania. Oznacza to, że upraszczając, można przyjąć zasadę: "Nauczyłeś się - zdajesz, nie nauczyłeś się - nie zdajesz".CKE dodaje, że oba arkusze zostały dane do recenzji trzem specjalistom, którzy zajmują się ocenianiem egzaminów. Oni nie zauważyli żadnych nieprawidłowości czy dysproporcji.