"Ferdydurke" to powieść podzielona na czternaście rozdziałów. Akcja toczy się w I połowie XX wieku, a jej głównym bohaterem i jednocześnie narratorem jest trzydziestoletni pisarz - Józio, który nieoczekiwanie zostaje umieszczony w szkole. Wydarzenia zostały umiejscowione w Warszawie i w Bolimowie. Rozdział II Józio przybywa do szkoły, gdzie obserwuje nowych kolegów. Są w wieku od dziesięciu do dwudziestu lat. Profesor Pimko jest wizytatorem z kuratorium i stara się pokazać jednemu z nauczycieli, w jaki sposób można sterować młodzieżą i narzucić im dziecięcą formę - "pupę". Belfer podrzuca kartkę, na której znajduje się stwierdzenie, iż uczniowie są niewinni. Wywołuje to wśród nich bunt. Większość z nich nie zgadza się z tą opinią, choć są i tacy, którzy się z tym zgadzają i swego stanowiska nie zamierzają zmieniać. Klasa wyraźnie dzieli się na dwie grupy. Pierwszą z nich stanowią zbuntowani chłopcy na czele z Miętusem (Miętalskim), a drugą grzeczni uczniowie, przewodzi im Syfon (Pylaszczkiewicz). Miętus grozi, iż zmusi Syfona do przejścia na swoją stronę, w tym też celu zgwałci go "przez uszy" (powie mu na siłę to, czego tamten wcale nie chce słyszeć: wulgaryzmy, sprośne historyjki o kobietach). W międzyczasie Pimko rozmawia z Piórkowskim na temat przyjęcia do szkoły nowego ucznia. Odbywa się lekcja języka polskiego, w której uczestniczy Józio. Profesor Bladaczka nie ma najmniejszej ochoty prowadzić lekcji, obawia się jednak kontroli, więc zmusza uczniów do mechanicznego powtarzania, iż Słowacki "wielkim poetą był." Przeciwko tej opinii buntuje się Gałkiewicz, jeden z uczniów. Stwierdza on, że poezja Słowackiego nie zachwyca nikogo, wręcz wszystkich nudzi. Uczniowie są zmuszani do czytania jego utworów, choć nie mają na to najmniejszej ochoty. Nauczyciel nie potrafi znaleźć racjonalnych argumentów, aby bronić twórczości poety. Zarzuca Gałkiewiczowi brak inteligencji. Profesorowi z pomocą przychodzi Pylaszczkiewicz, który jest świetnie przygotowany, jak zwykle. Zaczyna recytować, uczniowie słuchają poezji Słowackiego z zachwytem. Już nikt nie ma odwagi, aby bronić stanowiska Gałkiewicza. Wszyscy powtarzają schematyczne zdania. Józio uświadamia sobie, jak bardzo więzi go forma: "Forma nasza przenika nas, więzi nas od wewnątrz równie, jak od zewnątrz." Rozdział III Lekcja języka polskiego dobiegła końca. Chłopcy wrócili do sporu o niewinność. Józio postanawia wyperswadować kolegom pomysł "zgwałcenia" Syfona, ale nawet Kopyrda (wydawał się Józiowi najrozsądniejszy) nie chce go słuchać. Miętus wyzywa Syfona na pojedynek "na miny". Robi okropne, wulgarne miny, Syfon z kolei przybiera miny zachwytu. Na lekcji łaciny powtarza się sytuacja z zajęć języka polskiego, ujawnia się tu brak wiedzy uczniów, Syfon po raz kolejny ratuje sytuację, deklamując Juliusza Cezara. Po lekcji natomiast dochodzi do pojedynku "na miny" między Miętusem a Syfonem, który odnosi zwycięstwo. Pokonany rzuca się z kolegami na rywala i gwałci go "przez uszy". Józio w tej sytuacji przyjmuje postawę bierną. W drzwiach staje profesor Pimko. Rozdział VI Pimko zaprowadza Józia do państwa Młodziaków na stancję. Jest to rodzina nowoczesna. Należą do niej: Wiktor (ojciec, inżynier - konstruktor), Joanna (matka, zajmuje się działalnością społeczną) oraz Zuta (ich córka, pensjonarka). W domu tej rodziny panuje swoboda, niezależność, naturalność. Pimko krytykuje maniery dziewczyny, w ten sposób pragnie zainteresować Józia jej osobą. Zależy mu na tym, aby młodzieniec zakochał się. Józio domyśla się jego planu, pragnie uciec, nie jest jednak w stanie się na to zdobyć. Rozdział VII Józio jest coraz bardziej zainteresowany Zutą. Ta jednak nie zwraca na niego uwagi. Kopyrda również interesuje się dziewczyną, o czym Miętus informuje Józia. Rozdział VIII Józio dowiaduje się, że Syfon powiesił się na wieszaku, gdyż nie mógł poradzić sobie z ilością gorszących myśli. Miętus natomiast marzy o poznaniu prawdziwego parobka. Pojawia się w domu rodziny Młodziaków, aby spotykać się w kuchni ze służącą. Józio posądzany jest przez cały czas o niedojrzałość. Postanawia zdemaskować Młodziaków, którzy są tradycjonalistami, a ich nowoczesność jest tylko na pozór. Popisują się nią, namawiając córkę na wyjazd z Kopyrdą, a nawet na nieślubne dziecko: "Zuta, jeżeli chcesz mieć dziecko nieślubne, bardzo proszę! A cóż w tym złego! Kult dziewictwa ustał!" Józio wrzuca do kompotu kawałki jedzenia oraz śmieci, a następnie konsumuje tę papkę. Widok ten bulwersuje Młodziaków. Uciekają od stołu, ich nowoczesność pęka, nie są w stanie znieść takiego zachowania. Rozdział IX Józio usiłuje podglądać Zutę, czyta też pisane do niej listy i uświadamia sobie, iż dziewczyną interesowali się różni mężczyźni. Znajduje pismo od Pimki, który ją wzywa do siebie w celu uzupełnienia wiadomości dotyczącej twórczości Norwida, a także list od Kopyrdy, który zachęca do intymnego spotkania. Bohater postanawia wysłać do obu liściki, w tym celu podrabia pismo Zuty. Kopyrda zaproszony jest na spotkanie o północy, zaś Pimko po północy. Rozdział X Józio podgląda Młodziaków oraz Zutę. Pragnie za wszelką cenę odkryć ich słabości. Zostawia wiadomość, że ich widział. Wiktor i Joanna są wściekli, Zuta z kolei przeczuwała, że jest podglądana, więc zachowywała się normalnie. Nadchodzi Kopyrda, a chwilę potem Pimko. Józio wszczyna alarm, twierdzi, że pojawili się złodzieje. Panowie chowają się do szaf. Bohater demaskuje najpierw Kopyrdę, to jednak nie robi wrażenia na Młodziakach - są przecież nowocześni. Kiedy Józio ujawnia obecność Pimki, są wyraźnie zbulwersowani: "Stary, i do tego Pimko". Młodziakowie okazują się być tradycjonalistami. Józio opuszcza stancję. Zabiera ze sobą Miętusa. Obaj postanawiają uciec na wieś. Rozdział XII Narrator opowiada o potomku pewnego wieśniaka z Paryża, który grał w tenisa. Był championem świata w tej grze. Kiedy zabrakło piłki, do której strzelił siedzący w loży pułkownik i doprowadził do jej pęknięcia, tenisiści zaczęli się bić. Kula przy okazji ugodziła w szyję armatora. Jego żona emocje wyładowała na twarzy mężczyzny siedzącego najbliżej, który dostał ataku epilepsji. Jeden z panów skoczył na kark pani siedzącej poniżej. Zdarzenie to wywołało kolejne, podobne. Na środek placu wyszedł markiz de Filiberthe i zapytał, czy ktoś ma ochotę obrazić jego żonę. Zapanowała cisza. Trzydziestu sześciu mężczyzn podjechało na swych damach do loży i zaczęli oni obrażać markizę, która poroniła. Rozdział XIV Miętus i Józio spotykają panią Hurlecką, ciotkę Józia, która zaprasza ich do swego majątku. Mieszka tam też wuj Konstanty, Zosia - kuzynka Józia oraz kuzyn Zygmunt. Miętus zachwyca się lokajczykiem Walkiem, któremu Józio daje w twarz. Bardzo podoba się to Zygmuntowi. Miętus ucieka, ale wraca w nocy z napuchniętą twarzą. Informuje Józia, iż kazał Walkowi uderzyć się. Świadkiem tej sytuacji był lokaj Franciszek. Wuj podejrzewa Miętusa o homoseksualizm. Józio próbuje mu wyjaśnić, iż chodzi tu tylko o zwykłe zbratanie się dwu chłopców w podobnym wieku, tłumaczenia te jednak nie wystarczają. Wkrótce potem Hurleccy zauważają wychodzących z lasu Miętusa i Walka. Ten drugi klepie chłopca. Widokiem tym są zszokowani. Józio nie może znieść tej sytuacji. Postanawia, iż uciekną z Miętusem z Bolinowa w nocy. Miętus pragnie zabrać też Walka, więc Józio udaje się po niego do kuchni. Budzi się wówczas cały dwór. Walek posądzony zostaje o kradzież, jest bity i musi spełniać rozkazy. Przychodzi po niego Miętus i wtedy Konstanty, i Zygmunt chcą zbić go po pupie. Ten chowa się za parobka, który z kolei uderza Konstantego w twarz. Lud, który zgromadził się pod oknami domu wpada do środka przez wybite szyby. Józio postanawia uciec, porywa też Zosię. Dziewczyna mu się zwierza i zmusza do tego również Józia. Wyznania te kończą się pocałunkiem. Ucieczka od "pupy" i "gęby" okazała się daremna. Nie można bowiem uciec od formy, a jedynie popaść w inną: "Nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka. Przed pupą zaś w ogóle nie ma ucieczki. Ścigajcie mnie, jeśli chcecie. Uciekam z gębą w rękach." Matura InteriaplUtwórz swoją wizytówkę Dziewiąta część powtórki do matury w kolejny wtorek! A w niej: zestaw zadań z matematyki wraz z komentarzem przygotowanym przez naszego eksperta oraz opracowanie "Innego świata" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego i omówienie poezji Wisławy Szymborskiej.