Zaznacza w nim, że apelował o umożliwienie rodzinom zapoznania się z treścią raportu do premiera oraz do ministra Bartosza Arłukowicza. Ten ostatni odrzucił taką możliwość, premier nie odpowiada w tej sprawie. Zdaniem mecenasa, takie zachowania Donalda Tuska narusza prawo do dobrej administracji wynikające z artykułu 30 konstytucji. "Członkowie rodzin wielokrotnie musieli oraz muszą nadal mierzyć się z całym dramatem katastrofy smoleńskiej. Żyją w ciągłym napięciu, które wywołuje u nich intensywne psychiczne oraz fizyczne cierpienie. Niestety te aspekty etyczne nie zostały do tej pory uwzględnione przez pana premiera Tuska i ministra Arłukowicza" - tłumaczy mecenas Hambura. Do tego wniosku przychyla się między innymi brat zmarłego w katastrofie Stefana Melaka, Andrzej. "My nie musimy czytać raportu po rosyjsku czy po angielsku. Możemy go przeczytać po polsku, skąd więc to milczenie?" - mówi "Naszemu Dziennikowi". Odnosi się w ten sposób do słów premiera, który mówił, że publikacja raportu musi poczekać z powodu niedostatku tłumaczy.