Rosyjska prokuratura zwodzi naszych śledczych, uniemożliwiając ponowne zbadanie szczątków wraku tupolewa, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Reporterzy śledczy RMF FM dotarli do informacji w sprawie polsko-rosyjskiej korespondencji, dotyczącej dostępu do szczątków prezydenckiej maszyny, znajdującej się na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj. Nowy zespół śledczych powołany w Prokuraturze Krajowej o dostęp do wraku zwrócił się w maju ubiegłego roku. Chodziło o wyjazd do Smoleńska i możliwość przeprowadzenia kolejnych oględzin szczątków maszyny. Wniosek dotyczył dodatkowo przeprowadzenia inwentaryzacji wraku tupolewa. Eksperci chcą zewidencjonować i opisać każdy fragment maszyny. Co ciekawe, już po trzech miesiącach Rosjanie odpowiedzieli: "Nie zgłaszamy sprzeciwu co do dokonania tych czynności". Polscy śledczy do tej pory nie wyjechali do Rosji, bo w odpowiedzi było jedno zastrzeżenie: "Zgadzamy się, ale o terminie poinformujemy stronę polską później" - odpisali Rosjanie. Od tamtej pory korespondencja z Rosji ustała. Oznacza to, że jest zgoda na wyjazd polskich ekspertów do Rosji, ale nie oni mogą tam wyjechać. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/marek-balawajder">Marek Balawajder</a>, <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/krzysztof-zasada">Krzysztof Zasada</a>