Komorowski zastrzegł jednak w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce, że w tej kwestii w ostatnim czasie "nastąpiło wyraźne przyspieszenie, jeśli chodzi o ilość i jakość materiału przekazywanego sobie przez obie strony". Prezydent podkreślił, że Miedwiediew nie zajmuje się kwestiami śledztwa. - Tym zajmuje się prokuratura i sprawa jest bliższa decyzjom rządowym, czyli pana premiera (Władimira) Putina - zastrzegł. - Prezydent Miedwiediew jest oczywiście człowiekiem poinformowanym w kwestiach postępu śledztwa, na pewno na ten temat będziemy rozmawiali, ale nie chcielibyśmy wyręczać ani prokuratury, ani rządu - powiedział Komorowski. Ale - jak dodał - ważne jest dla niego, aby sprawdzić, czy w trakcie prac prokuratury polskiej i rosyjskiej jest wymiana informacji, dokumentów, która "gwarantuje po pierwsze sprawne przeprowadzenie śledztwa i jego zakończenie, ale także gwarantuje rzecz ważną, jaką jest nietoczenie sporów po ogłoszeniu wyników śledztwa". Prezydent tłumaczył, że chodzi o ustalenie, "czy na etapie wstępnym stwarzamy sobie możliwość, jako państwa, wskazania: "tu nam się wydaje, że jest coś za słabo, wytłumaczcie, wyjaśnijcie, bo potem będzie kontrowersja". Jak ocenił, "to jest rzeczywiście rzecz także dla prezydentów". Komorowski, pytany, czy według niego wymiana informacji między Polską a Rosją w sprawie smoleńskiego śledztwa jest wystarczająca odpowiedział: "Wydaje mi się, że nie. To jest dzisiaj przedmiotem nie tylko pewnych działań politycznych, aby zapewnić sobie pełny dostęp do dokumentów śledztwa z jednej i z drugiej strony, więc jest to w tej chwili formułowane jako postulat". - Ale wydaje mi się, że jest też postęp, że nastąpiło wyraźne przyspieszenie jeśli chodzi o ilość, jakość materiału przekazywanego sobie przez obie strony nawzajem - zaznaczył prezydent. Komorowski zapowiedział, że będzie rozmawiał z Miedwiediewem także o "trwałym upamiętnieniu" ofiar katastrofy smoleńskiej w miejscu, gdzie do niej doszło. - Jestem pewien, że będziemy w stanie umówić się co do wspólnego działania w tej ważnej, trochę symbolicznej, ale aktualnej sprawie - zaznaczył.