- Na podstawie badań i zebranych informacji, skłaniam się ku temu, że to nie był zwykły wypadek. Bo rosyjskie władze kłamały, polskie też ukrywały przed społeczeństwem część prawdy. I to właśnie w książce wykazuję - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Adamem Górczewskim Roth. Niemiecki dziennikarz w swojej książce zawarł również informację o tym, że Jurij D., generał rosyjskich służb miał z użyciem środków wybuchowych przeprowadzić zamach na prezydenckiego tupolewa. Taką informację przekazać miał jeden z agentów niemieckiego wywiadu. Ponadto wątpliwości Rotha budzi długa lista samobójstw i zagadkowych śmierci oraz wybuch, który słyszeli świadkowie, ale żaden z tych, z którymi rozmawiali prokuratorzy. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/forum/ksiazka-rotha-prawda-czy-bzdury-wyssane-z-palca-tematy,dId,2621106" target="_blank">Książka Rotha – teoria spiskowa czy prawda? Dyskutuj!</a> Do tego jednym z elementów jest dyskredytowanie tych naukowców, których ustalenia wskazują na inną niż oficjalna wersję zdarzeń. - To poszlaki - przyznaje Jürgen Roth. Ale zebrał ich setki. - Pokazuję zbieżność z ubiegłorocznym zestrzeleniem malezyjskiego boeinga. Wszystko wskazuje na to, że zrobili to separatyści rakietą Buk. A Rosja, Putin, są przynajmniej za to współodpowiedzialni. Podobnie było w Smoleńsku - mówi. <a href="http://www.rmf24.pl/raport-lech-kaczynski-nie-zyje-2/fakty/news-katastrofa-smolenska-niemiecki-dziennikarz-sledczy-to-mogl-b,nId,1712260" target="_blank">Cały artykuł - na stronach RMF24</a><a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/adam-gorczewski" target="_blank">Adam Górczewski</a>