Jak nieoficjalnie ustaliła gazeta, raport nie wskazuje winnych (według przepisów nie może), ale tak opisuje błędy, które doprowadziły do katastrofy, że jest jasne, kto za nie odpowiada. Składający się z 4 części raport nie wskazuje też jednej głównej przyczyny, lecz kilkanaście. Więcej z nich leży po stronie polskiej niż rosyjskiej.