W Zjednoczonych Emiratach Arabskich zamknięto wszystkie biura przewoźnika Qatar Airlines. Dotąd podróż katarskimi liniami do Dohy była przez wielu traktowana jako pierwszy etap w drodze do Azji czy Afryki. Magdalena Piórko, Polka mieszkająca od dwóch lat w Dubaju, tłumaczy, że kupiła bilety do Warszawy kierując się korzystniejszą ofertę cenową. "Dzieci jadą na wakacje do Polski, dlatego skorzystaliśmy z Qatar Arlines. Teraz musimy zastanowić się nad alternatywnymi rozwiązaniami". Wszystkie biura katarskiego przewoźnika są nieczynne. "Kupiliśmy bilety za pośrednictwem agencji, dlatego kwestia odzyskania pieniędzy nie jest taka oczywista" - dodaje Polka.Kłopoty linii lotniczych rozpoczęły się po tym, gdy w poniedziałek kilka państw arabskich zdecydowało się zerwać stosunki dyplomatyczne z Katarem, a niektóre z nich zamknęły swoją przestrzeń powietrzną dla katarskich maszyn. Od dzisiaj Zjednoczone Emiraty Arabskie nie będą do Kataru dostarczały również poczty.