Tuż przed rozpoczęciem spotkania szefów państw i rządów swoje dwudniowe obrady zakończyli ministrowie finansów strefy euro. Nie udało im się jednak rozwiązać wszystkich problemów, by dać zielone światło do rozpoczęcia negocjacji o nowym programie wsparcia dla Aten. Eurogrupa zostawiła decyzje w sprawie niektórych kwestii dla przywódców. Z wypowiedzi przed rozpoczęciem szczytu eurolandu wynika, że do porozumienia z Grecją dążą państwa południa Europy, z Francją i Włochami na czele. Sceptyczne pozostają jednak Niemcy, a Berlin jest największym wierzycielem Aten. Merkel zapowiada "trudne rozmowy" "Utracono najważniejszą walutę, jaką jest zaufanie" - mówiła w Brukseli niemiecka kanclerz Angela Merkel. "Dlatego będziemy mieć dziś trudne rozmowy i nie będzie porozumienia za wszelką cenę" - dodała. Zdaniem Merkel, trzeba zagwarantować, że korzyści z porozumienia w sprawie Grecji będą przeważać nad jego wadami. Premier Włoch Matteo Renzi przekonywał, że UE powinna osiągnąć porozumienie z Grecją i zająć się innymi problemami na świecie. Jego zdaniem stanowiska Aten i jej kredytodawców ze strefy euro zbliżyły się i do rozwiązania pozostały jedynie szczegóły. Propozycje Niemiec w sprawie tymczasowego wyjścia Grecji ze strefy euro skrytykował prezydent Francji Francois Hollande. "Grexit oznaczałby, że Europa się cofa. Nie chcę tego" - podkreślił Hollande. Jak zaznaczył nie ma czegoś takiego jak tymczasowe wyjście ze strefy euro. Jedna z opcji, która znalazła się w stanowisku niemieckiego ministerstwa finansów przygotowanym na spotkanie eurogrupy, zakładała opuszczenie przez Grecję eurolandu co najmniej na pięć lat i zrestrukturyzowanie zadłużenia. Źródła zbliżone do spotkania ministrów finansów państw strefy euro informowały, że nie była ona jednak oficjalnie zaprezentowana i omawiana. Hollande i Juncker liczą na porozumienie Hollande zadeklarował, że Francja zrobi wszystko, aby Grecja pozostała w strefie euro, ale zastrzegł, że aby tak się stało muszą zostać spełnione odpowiednie warunki. Podkreślił, że Ateny muszą szybko przeprowadzić konieczne reformy. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker powiedział z kolei, że "będzie walczył do ostatniego ułamka sekundy, by osiągnąć porozumienie" z Grecją. "Mam nadzieję, że będziemy mieli porozumienie" - oświadczył. Za pomocą dla Grecji opowiedział się też premier Irlandii Enda Kenny. Jak mówił chciałby, aby w wyniku szczytu umożliwiony został start negocjacji nad kolejnym programem pomocowym dla Grecji i utrzymanie jej w strefie euro. "Ewentualne inne rozwiązania są bardziej kosztowne" - stwierdził. Jak mówił rząd w Atenach wzmocnił swoje zobowiązania dotyczące reform, ale potrzeba teraz determinacji w ich wprowadzaniu. "Chciałbym, żeby zaczęli to robić jutro w swym parlamencie, wprowadzając zmiany legislacyjne, reformy strukturalne, które powinny być przyjęte" - oświadczył Kenny. "Zaufanie" to najczęściej powtarzane słowo przez polityków unijnych komentujących propozycje Greków. Z wypowiedzi przed szczytem eurolandu wynika, że przywódcy mogą się zgodzić na otwarcie negocjacji w sprawie kolejnego programu pomocowego, ale będzie to uzależnione od uchwalenia na początku przyszłego tygodnia przez parlament w Atenach odpowiednich aktów prawnych wprowadzających zmiany m.in. w systemie emerytalnym i podatkowym. Sam premier Grecji Cipras mówił, że kompromis jest możliwy, jeśli będą tego chciały wszystkie strony. "Jestem gotowy na sprawiedliwy kompromis. Jesteśmy to winni Europejczykom. Możemy osiągnąć dziś porozumienie" - powiedział dziennikarzom w Brukseli. Z nieoficjalnych informacji ze źródeł unijnych wynika, że na stole negocjacyjnym jeszcze na spotkaniu ministrów finansów miał być niemiecki pomysł, by Grecja przekazała do specjalnego funduszu powierniczego majątek o wartości 50 mld euro pod zastaw przyszłej pożyczki z Europejskiego Mechanizmu Stabilności. Niemcy mieli zabiegać o to, by rozwiązanie to znalazło się we wspólnym oświadczeniu po posiedzeniu eurogrupy. Z Brukseli Krzysztof Strzępka