Szumowski był gościem Polsat News, gdzie mówił o wyborach w kontekście epidemii koronawirusa. Wskazywał także, że ryzyko zarażenia się koronawirusem na wiecach wyborczych występuje, ale nie określił jego stopnia. "Wybory bezpieczne" Ocenił też, że uczestnictwo w wyborach i pójście do lokalu wyborczego jest bezpieczne. Przyznał, że osoby zasiadające w komisji nie są "monitorowane" pod względem obecności koronawirusa. "Ale (członkowie komisji - PAP) mają środki ochrony osobistej. (...) Te środki ochrony i dystans dają gwarancję, że jest to bezpieczne" - podkreślił Szumowski. Wyjaśnił, że by zarazić się koronawirusem potrzeba około 15 minut bliskiego kontaktu, w jednym pomieszczeniu, z osobą chorą. Stwierdził, że osoby głosujące są w lokalu wyborczym kilka minut, więc "jest to bezpieczne" i "dobrze zorganizowane". Uprzywilejowane grupy podczas głosowania? Mówił też o ułatwieniach w głosowaniu dla niektórych grup osób. Wymienił osoby po 60. roku życia, niepełnosprawne, kobiety w ciąży i z małym dzieckiem do trzech lat jako te, które będą mogły zagłosować bez kolejki w lokalach wyborczych. Takie zapisy mają się znaleźć w rozporządzeniu regulującym pracę komisji wyborczych. Poinformował, że w drugiej turze wyborów nie rekomendował PKW żadnej gminy w Polsce do przeprowadzenia wyborów korespondencyjych. Taka rekomendacja jednak pozostaje z pierwszej tury wyborów dla dwóch gmin. "Sytuacja (epidemiczna - PAP) się nie pogorszyła, a polepszyła" - wyjaśnił. Stwierdził, że ta ocena wynika z analizy wszystkich powiatów w Polsce. Przed pierwszą turą wyborów, która odbywała się 28 czerwca, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-panstwowa-komisja-wyborcza,gsbi,2562" title="Państwowa Komisja Wyborcza" target="_blank">Państwowa Komisja Wyborcza</a> na wniosek ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego wydała uchwałę zarządzającą głosowanie wyłącznie korespondencyjne w dwóch gminach w kraju - Baranów (woj. wielkopolskie) i Marklowice (woj. śląskie). W tych gminach w drugiej turze głosowanie również odbędzie się tylko drogą korespondencyjną. Co nas czeka jesienią? Szumowski mówił także o sytuacji epidemicznej w Polsce, z jaką możemy mieć do czynienia jesienią. "Na jesieni może być wzrost zachorowań, bo będziemy mieć grypę, będziemy chodzili do lekarza, do szpitala, na SOR z objawami grypy, część z tego będzie COVIDEM, ale mamy już wiedzę, mamy testy, przygotowaliśmy testy antygenowe dla osób objawowych, które będą na SOR-ach - 15 minut i będzie wynik, czy ktoś ma COVID, czy nie. Przygotowujemy się do tego" - powiedział. Powiedział, że nie ma badań, ile osób w Polsce mogło już przejść COVID (także bezobjawowo). "Kiedy badamy, ile jest osób aktywnie chorych, to jest to poniżej dwóch promili" - stwierdził. "Jak badamy odporność (...) to odporność ma może 1-2 proc. (Polaków - PAP). Jesienią czeka nas pilnowanie dystansu, noszenie maseczek i powrót do rozsądku" - dodał. Z danych resortu zdrowia wynika, że liczba zdiagnozowanych przypadków wynosi w Polsce 35 tys. 950 osób, a zgonów do 1 517.