13 października tego roku, podczas sesji wieluńskiej rady miejskiej, burmistrz wraz z częścią radnych nie zastosował się do nakazu zasłaniania ust i nosa. Sprawa została zgłoszona na policję. Funkcjonariusze przesłuchali świadków. Na podstawie zebranego materiału dowodowego, cztery osoby uczestniczące w sesji rady miejskiej usłyszały zarzuty niestosowania się do obowiązku zakrywania ust i nosa i zostały przesłuchane w charakterze podejrzanych. "Dziennik Łódzki" informuje jednak, że zaszła konieczność uzupełnienia zgromadzonego materiału dowodowego. Dopiero później do sądu trafi wniosek o ukaranie podejrzanych. Przypomnijmy, że za niestosowanie się do nakazu zakrywania ust i nosa można otrzymać mandat. W przypadku, gdy sprawa trafi przed sąd, konsekwencje mogą być surowsze. Sąd może nałożyć grzywnę w wysokości nawet 5 tys. zł. Obecnie przepisy przewidują wyższe grzywny, jednak burmistrz i radni będą odpowiadać według stanu prawnego na dzień 13 października. Dodatkowo karę administracyjną może nałożyć właściwy sanepid. Ta może wynosić nawet 30 tys. zł. "Pan minister [Michał] Dworczyk powiedział, że pan premier [Jarosław] Kaczyński w pewnej okoliczności nie był w maseczce idąc gdzieś, ponieważ był w pracy. Ja też byłem w pracy" - tak między innymi Okrasa tłumaczy brak maseczki. Burmistrz zaznaczał także w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim", że nie obawia się ewentualnej sprawy w sądzie. Przekonywał, że nie można ukarać nikogo na podstawie przepisów, które nie mają odpowiedniego umocowania prawnego.