Fake newsy, dezinformacja i trolling Jak wynika z badań NASK, z "fake newsami" - czyli informacjami nieprawdziwymi - styka się nawet połowa wszystkich polskich internautów. To jednak nie wszystko. Okazuje się że z rozmaitymi formami dezinformacji przynajmniej raz w tygodniu spotyka się ok. 35 proc. Polaków korzystających z sieci. Nie jest to zatem, jak widać, problem marginalny, przeciwnie, to raczej chleb powszedni dla sporej części z nas. Na tym jednak kłopoty z wiarygodnością i prawdziwością informacji rozpowszechnianych on-line się nie kończą. Regularnie spotykamy się również z trollingiem, czyli działaniami polegającymi na publikowaniu komentarzy, wiadomości i komunikatów (zwykle kontrowersyjnych, napastliwych, wulgarnych, celowo prowokacyjnych) mających na celu wzniecenie kłótni i wywołanie zamieszania. Tego rodzaju zachowania bywają patologiczne, wręcz chuligańskie. Obniżają one poziom debaty prowadzonej w internecie, dezorganizują sposób, w jaki wymieniamy się informacjami czy poglądami i sprawiają, że do rzetelnych, wartościowych treści po prostu trudniej nam dotrzeć. Inne cyberoszustwo, z którym często miewamy do czynienia, to styczność z fałszywymi kontami w serwisach społecznościowych i ze zmanipulowanymi lub w całości sfabrykowanymi zdjęciami, przedstawiającymi wydarzenia niemające pokrycia w rzeczywistości. W takiej sytuacji pojawić się musi nieuchronnie pytanie o to, jak radzić sobie z fake newsami i gdzie szukać sprawdzonych, rzetelnych informacji? Postawić tamę fake newsom Problem fake newsów oraz konsekwencje wynikające z rozpowszechniania nieprawdziwych informacji dostrzegają już nie tylko specjaliści do spraw bezpieczeństwa, ale także właściciele stron i portali internetowych, którzy podejmują coraz częściej działania mające ochronić internautów przed dezinformacją i manipulacjami. Sprawą postanowiła się nawet zająć <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-komisja-europejska,gsbi,34" title="Komisja Europejska" target="_blank">Komisja Europejska</a>, która opublikowała w 2019 r. "Kodeks postępowania w zakresie zwalczania dezinformacji". Dokument ma znaczenie symboliczne - mobilizuje bowiem największe platformy internetowe na świecie do aktywnego zwalczania kłamstw rozprzestrzeniających się w przestrzeni publicznej. W dobie powszechności różnego rodzaju fake newsów każdą informację, na jaką trafimy w internecie, a która tylko wzbudza nasze podejrzenia, powinno się poddać czym prędzej wnikliwej, krytycznej ocenie. W ten sposób należy postępować zwłaszcza z wiadomościami o charakterze politycznym i światopoglądowym. Nie ulega wątpliwości, że fake newsy są prawdziwym przekleństwem współczesnych społeczeństw informacyjnych. Ale nie oznacza to, że nie da się z nimi skutecznie walczyć. Prawdziwość informacji krążących w internecie każdy z nas może zweryfikować na własną rękę. Uwagę powinniśmy zwrócić przede wszystkim na to, kto dany komunikat napisał i jakie źródło zdecydowało się go opublikować. Istotny jest również ton, w jakim utrzymana jest analizowana przez nas wiadomość - informacje podawane w sposób agresywny i napastliwy, tudzież odwołujące się do emocji i argumentów o pozamerytorycznych charakterze, powinny natychmiast wzbudzić naszą czujność. Lepiej ich zatem nie udostępniać i nie przekazywać dalej. Gdzie szukać sprawdzonych informacji? O tym, jak istotny jest dostęp do sprawdzonych, wiarygodnych informacji, możemy się przekonać właśnie teraz - w obliczu rozprzestrzeniającej się pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Na temat patogenu - i wywoływanej przez niego choroby COVID-19 - krąży obecnie wiele sprzecznych informacji, z których weryfikacją mają nieraz problem nawet doświadczeni specjaliści. Że tak jest w istocie, potwierdza na przykład zamieszanie wywołane przez Oliviera Verana, szefa francuskiego resortu zdrowia, który w marcu tego roku obwieścił na jednym z portali społecznościowych, że przyjmowanie niesteroidowych leków przeciwzapalnych może prowadzić do nasilenia objawów towarzyszących infekcji koronawirusem SARS-CoV-2. W takiej sytuacji, pisał, wskazane jest ich zastąpienie środkami zawierającymi paracetamol. Komunikat podany przez Verana bardzo szybko zdementowała Światowa Organizacja Zdrowia (<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-who,gsbi,1915" title="WHO" target="_blank">WHO</a>), która podkreśliła, że nie istnieją, jak na razie, jakiekolwiek wiarygodne opracowania naukowe, które potwierdzałyby postawioną w nim tezę. Widać więc jak na dłoni, że w obecnych okolicznościach - gdy kolejne doniesienia z "frontu" walki z koronawirusem docierają do nas w iście ekspresowym tempie - uzyskanie pewnych i dokładnie zweryfikowanych informacji bywa wyzwaniem nawet dla tych, którzy z dostępem do nich nie powinni mieć raczej problemu. Jak w tej sytuacji powinni się wobec tego zachować "cywile"? I gdzie mogą znaleźć rzetelne komunikaty dotyczące bieżących wydarzeń? Najświeższe informacje na temat sytuacji epidemiologicznej panującej obecnie w naszym kraju zamieszczane są regularnie na stronach <a href="https://gis.gov.pl/" target="_blank">Głównego Inspektoratu Sanitarnego</a>. Komunikaty dotyczące rozporządzeń wydawanych przez ministerstwo zdrowia publikowane są tymczasem w <a href="https://www.gov.pl/web/koronawirus" target="_blank">oficjalnym serwisie</a> Rzeczypospolitej Polskiej, który uaktualniany jest właściwie każdego dnia. To właśnie tam znaleźć można odpowiedzi na pytania, które w ostatnim czasie mają prawo nurtować większość z nas. Wartościowym źródłem wiedzy jest też portal internetowy polskiej Policji, na którego łamach ukazują się praktyczne informatory i ostrzeżenia, dzięki którym uniknąć można wielu nieprzyjemnych incydentów, w tym zwłaszcza oszustw i wyłudzeń, za którymi stoją oszuści gotowi wykorzystać naszą niepewność i obawy związane z rozprzestrzenianiem się epidemii koronawirusa SARS-CoV-2.