Zdaniem eksperta dostawy szczepionek do Polski idą planowo. - Oby tak zostało, bo wszystkie kraje są w tym zakresie uzależnione od producenta - stwierdził. Z dotarcia do Polski w poniedziałek kolejnych 300 tysięcy dawek preparatu w ocenie doktora Sutkowskiego należy się tylko cieszyć. - Realne wydaje się zaszczepienie do końca stycznia 1-1,5 mln osób. Oczywiście każdy chciałby, aby to było więcej, ale to i tak będzie bardzo dużo, jak na start tego programu. Za chwilę - mam nadzieję - dołączą preparaty innych firm i szczepienia będą nabierały jeszcze większego rozmachu - powiedział. "Polacy potrzebują wzoru" W jego ocenie Polacy są takim narodem, który lubi się na kimś wzorować, brać przykład. Dlatego tak ważny, zdaniem eksperta, jest obecnie przykład dawany przez lekarzy, pielęgniarki czy ratowników medycznych. - Znamy te panie z przychodni, znamy naszego lekarza rodzinnego. Gdy oni się zaszczepią, nam też przyjdzie to łatwiej - ocenił. Już, w jego ocenie, słychać głosy, że udaje się dziennie szczepić nieco więcej osób, niż przewidywano, a rzetelna wiedza o plusach szczepienia będzie się upowszechniała. - Korzystajmy z rekomendowanych portali. Jest już strona <a href="https://naukaprzeciwpandemii.pl/" target="_blank">https://naukaprzeciwpandemii.pl/</a>. Będziemy na niej, jako eksperci, odpowiadać na wszystkie pytania, rozwiewać wątpliwości. Nie może być w tej sprawie żadnych murów, a muszą być zbudowane mosty porozumienia. Informowanie w sposób rzetelny jest świetnym fundamentem pod wzrost kultury zdrowotnej naszych rodaków - powiedział. Przypomniał, że przecież większość z nas nie kontestuje szczepień, gdy jedzie na wakacje do egzotycznych krajów. Nie kontestujemy też działania leków i suplementów diety, które kupujemy jako społeczeństwo niezwykle chętnie. "Nie ma nic piękniejszego" - Droga podania nie powinna nam zasłaniać prawdy o lekarstwie prewencyjnym, jakim jest szczepionka. Nie ma nic piękniejszego. Nie chodzi o to, żeby chorych leczyć, ale aby ich nie było. Szczepionki eliminują z naszego świata wiele groźnych chorób. Niestety, nie mamy ich na raka, na niewydolność serca i wiele innych schorzeń, ale w ich przypadku też mamy prewencję. Ona jest podstawą medycyny ogólnospołecznej - powiedział dr Sutkowski. Z każdym, w jego ocenie, należy rozmawiać, każdego przekonywać, ale pewien poziom debaty, szczególnie w sieci, zdaniem eksperta nie może być tolerowany. - Jak można przejść do porządku dziennego nad tym, gdy ktoś nazywa nas doktorami Mengele? - zapytał retorycznie Sutkowski.