- Jutro zakażeń będzie dużo więcej niż w zeszłym tygodniu - <a href="https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-03-22/prof-andrzej-horban-w-programie-gosc-wydarzen-transmisja-od-godz-1925/?ref=slider" target="_blank">przyznał w "Gościu Wydarzeń" Polsatu prof. Andrzej Horban.</a> Pytany, kiedy przekroczymy granicę 30 tysięcy zakażeń dziennie stwierdził, że obawia się, że w tym tygodniu lub przyszłym. - Jednostki zdrowia pracują obecnie na skraju swoich możliwości. Jeśli przekroczymy 30 tys. to rzeczywiście pora zacząć się bać - powiedział prof. Andrzej Horban. Prowadząca program Dorota Gawryluk przypomniała archiwalną wypowiedź eksperta, w której wskazywał, że jeśli przekroczymy w Polsce granicę 30 tys. zakażeń dziennie, powinno dojść do całkowitego lockdownu w kraju. - Czy rząd przygotowuje się do zamknięcia Polski - dopytywała. - Właściwie jesteśmy bardzo bliscy tego - stwierdził ekspert. - Zaczynamy na ten temat coraz poważniej rozmawiać - powiedział prof. Andrzej Horban tłumacząc, że obostrzenia przynoszą rezultaty. - Wprowadzenie surowych restrykcji w dwóch województwach: warmińsko-mazurskim i pomorskim pokazało, że liczba zakażeń przestała tam dramatycznie rosnąć - wskazał ekspert. - Możliwe, że jeśli w czwartek czy środę będziemy zbliżali się do liczby wyraźnie przekraczającej 30 tys. zakażeń, to całkowity lockdown będzie nie tylko potencjalnym, ale też realnym scenariuszem - powiedział prof. Andrzej Horban. - Jeśli będzie wprowadzony całkowity lockdown, to w <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wielkanoc,gsbi,4121" title="Wielkanoc" target="_blank">Wielkanoc</a> kościoły powinny być zamknięte - dodał. Kiedy powróci normalność? Prof. Horban odpowiada Czy główny doradca premiera ds. COVID-19 widzi na horyzoncie szczyt trzeciej fali? - Bardzo trudno precyzyjnie powiedzieć, kiedy to będzie. (...) Zapewne niedługo - przyznał prof. Andrzej Horban. Jak dodał, zależy to od wielu czynników: szczepień, zachowania społeczeństwa, wydolności służby zdrowia, a także pogody. W jego opinii sytuacja powinna się poprawić na przełomie kwietnia i maja. - Pod koniec maja będziemy się kierować ku normalności - stwierdził. Jego zdaniem większość ludzi przestrzega obostrzeń. - Trudno powiedzieć, co robią osobnicy jawiący się jako kompletnie nieodpowiedzialni. Często są to młodzi ludzie, którzy zachorują łagodnie, ale wirusa przekażą rodzicom i dziadkom, chorującym ciężej - mówił prof. Andrzej Horban. Czytaj także: <a href="https://wydarzenia.interia.pl/autor/magdalena-raducha/news-medycy-alarmuja-w-warszawie-nie-ma-juz-miejsc-dla-pacjentow-,nId,5122589" target="_blank">Medycy alarmują. W Warszawie nie ma już miejsc</a>