Agnieszka Ścigaj w zeszłym tygodniu poinformowała o odejściu z klubu Koalicji Polskiej, została posłanką niezależną (pisaliśmy o tym m.in. TUTAJ). Za pośrednictwem Facebooka przekazała również, że w listopadzie podjęła pracę zawodową i zrezygnowała z pensji poselskiej. Po wygraniu konkursu, od blisko miesiąca, pracuje jako dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w miejscowości Klucze. - Uważam, że wszyscy, którzy posiadają kwalifikacje i chęć, powinni pomóc ludziom, aby Polska szybciej podniosła się z kryzysu, który niewątpliwie jest dopiero przed nami - zapewniła posłanka w rozmowie z reporterką Polsat News, Dominiką Orzeł. - W czasie pandemii praca poselska, taka bezpośrednia praca z ludźmi i ich problemami jest zdecydowanie ograniczona, więc podjęłam decyzję o powrocie do zawodu - mówiła Agnieszka Ścigaj, dodając, że zrezygnowała z bycia "posłem zawodowym". "Fatalna ordynacja wyborcza" Była posłanka Koalicji Polskiej zapewniła, że dzięki pracy czuje się potrzebna i jest blisko problemów ludzi. - To jest wzbogacenie mojej pracy poselskiej, nie będąc na mównicy czy w mediach. Zawsze miałam takie poczucie, że mówię o prawdziwych problemach, bo znam je po prostu przez dotykanie ich bezpośrednio. Chciałabym powrócić do tego uczucia - dodała. Pytana przez Dominikę Orzeł, jak pogodzić pracę posła i dyrektora ośrodka pomocy społecznej, Ścigaj zapewniła, że zarówno jedna, jak i druga praca się uzupełnia. - Poseł ma za zadanie tworzyć prawo, które potrzebne jest ludziom. Dzięki temu, że będę pracować z ludźmi, daje mi pełen pogląd. Oczywiście praca tutaj, to praca na pełen etat. Czas, który poświęcam na pracę poselską, to czas niepłatny na urlopie bezpłatnym. Godzi się na to mój pracodawca - dodała Ścigaj. Posłanka przyznała, że praca, którą aktualnie wykonywałaby w Sejmie, nie zgadza się z jej pojęciem "bycia politykiem". - Bardzo często łapiemy się na tym, że uprawiamy politykę tylko wokół zainteresowań spraw polityków, a nie ludzi. Poseł powinien być wśród ludzi, powinien mieć z nimi cały czas kontakt. Teraz mamy czas, w którym jest to ograniczone, ale ogólnie praca posła polega na tym, by bardziej uprawiać politykę, która podoba się swoim szefom niż swoim wyborcom. Do tego zmusza nas fatalna ordynacja wyborcza - dodała.