Podczas wtorkowej (8 grudnia) konferencji prasowej szef MZ mówił o zachętach dla osób, które się zaszczepią przeciwko COVID-19. Wśród nich wymienił: zwolnienie z kwarantanny po kontakcie z osobami zakażonymi lub z wysokim ryzkiem zakażenia, zwolnienie z kwarantanny po podróży do krajów wysokiego ryzyka z punktu widzenia COVID-19, a także nieuwzględnienie osoby zaszczepionej w obowiązujących limitach zgromadzeń i spotkań. Niedzielski podkreślił, że zachęty te będą dotyczyły osób, które przyjmą obie dawki wymagane dla skuteczności szczepionki. Minister zdrowia zaznaczył, że jest to "pakiet minimum". Dodał, że "gdy tylko zapoznamy się z charakterystykami poszczególnych produktów" podjęta zostanie decyzja o dodatkowych zachętach dla zaszczepionych. Z kolei główny doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban podkreślił, że dla ludzi starszych wystarczającą zachętą powinno być to, że się człowiek ochroni przed chorobą. - W przypadku ludzi młodszych jest to, że nie będzie się transmitować zakażenia na swoich rodziców i dziadków, co pozwoli cieszyć się życiem rodzinnym przez dłuższy czas - dodał. Dobrowolność szczepień Szef resortu zdrowia zaznaczył, że rząd stawia dobrowolność szczepień, która ma być oparta na wiedzy i na bezpieczeństwie przedstawionych rozwiązań. Dodał, że celem jest "powszechność w tej dobrowolności". - Ta dobrowolność oznacza też pewne możliwości korzystania ze statusu ozdrowieńca, kiedy już osoba zostanie zaszczepiona - podkreślił. Mówił, że na przykład w wypadku, gdy będą obowiązywały obostrzenia dotyczące kwarantanny dla wracających do Polski z niektórych krajów, to osoby zaszczepione będą zwolnione z tego obowiązku. - Pełen pakiet benefitów będzie przedstawiony, jak już zapoznamy się dokładnie z charakterystykami produktów szczepiennych, bo tam są również informacje dotyczące ich skuteczności, przeciwskazań i innych tego typu zagadnień - powiedział Niedzielski. "Nie odbiegamy od standardów międzynarodowych" Zaznaczył, że bezpieczeństwo szczepień to nie tylko kwestia wytworzenia szczepionki i dopuszczenia jej do obrotu czy kwestia monitorowania, co dzieje się z osobami zaszczepionymi, ale to również wyznacznik kryteriów, które będą stosowane w przypadku wyboru kolejnych grup do szczepienia. - To bezpieczeństwo, które chcemy zapewnić, jest odpowiedzią na kalkulację ryzyka, która dotyczy poszczególnych grup społecznych, które będą w pierwszej kolejności podlegały szczepieniu. Tutaj nie odbiegamy od standardów międzynarodowych. Jesteśmy spójni z wytycznymi <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-who,gsbi,1915" title="WHO" target="_blank">WHO</a>, innych organizacji czy też ze strategiami szczepienia innych krajów. Zaczynamy od medyków, osób starszych, służb mundurowych, bo tam jest największe ryzyko związane bądź z zarażeniem się, bądź z konsekwencjami przechodzenia COVID-19 - powiedział Niedzielski. Podkreślił, że bezpieczeństwo dotyczy też łańcucha dostaw szczepionki. - Jako państwo gwarantujemy bezpieczeństwo łańcucha dystrybucji, który jest skomplikowany, bo często wymaga ekstremalnych temperatur ujemnych. Jako państwo jesteśmy przygotowani nie tylko do przechowywania tych materiałów, ale też do ich dystrybucji, nad czym pracuje Agencja Rezerw Materiałowych - powiedział Niedzielski. - Wiedza, bezpieczeństwo i dobrowolność to są elementy, które przyświecały tworzeniu strategii szczepień. Bardzo liczymy na jej ciepłe przyjęcia, a drugiej strony też liczymy na krytykę i pomoc w uzupełnieniu i poprawieniu dokumentu i naszej strategii - powiedział minister zdrowia.