Stany Zjednoczone są krajem najbardziej dotkniętym epidemią koronawirusa na świecie. Zgodnie z danymi Uniwersytetu Hopkinsa bilans ofiar śmiertelnych w USA wynosi już 192 968. Eksperci obawiają się, że do końca roku i powszechnego dostępu do szczepionki epidemia przyrost zgonów nie wykaże tendencji spadkowej. Przyczynić ma się do tego spadek odporności związany z rozpoczynającym się jesienią sezonem zachorowań na grypę. Jak prognozuje model University of Washington w Seattle, do końca roku w USA na COVID-19 umrze nawet do 400 tys. osób. Od początku epidemii SARS-CoV-2 zakaziło się w USA ponad 6,4 mln osób. W ciągu ostatnich siedmiu dni najwięcej przypadków COVID-19 wykryto w Kalifornii (25 619), w Teksasie (24 567) i na Florydzie (17 718). Z danych z trzech placówek opieki nad dziećmi w Utah upublicznionych w piątek wynika, że nawet dzieci z łagodnymi objawami lub bez objawów mogą zarażać koronawirusem. Dwanaścioro dzieci, w tym jedno ośmiomiesięczne, zakaziło się COVID-19 w placówce opieki nad dziećmi i zaraziło co najmniej 12 osób poza placówką. Dane te pokazują, że dzieci mogą przenosić wirusa - napisano w raporcie wydanym przez amerykańskie Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC).