Nowojorskie hotele świecą pustkami. Większość z nich zamknięto. W nielicznych zaś władze miasta umieściły bezdomnych. Hotelarze protestują, bowiem bezdomni je dewastują. Zamarła turystyka, która przynosiła miastu każdego roku ponad 44 mld dolarów. Nie działa też ponad 60 proc. restauracji, barów i sklepów. Broadwayowskie teatry, opera i filharmonia zamknięte będą do końca roku. W tragicznej sytuacji są artyści, którzy nie mogą liczyć na jakiekolwiek źródła dochodów. Odwołano również nowojorski maraton, jedną z najbardziej dochodowych imprez, na której miasto zarabiało ponad 400 mln dolarów. Na dodatek, jak poinformował dziennik "New York Post", straty spowodowane rozruchami i protestami kosztowały miasto ponad 200 mln dolarów.