Stany Zjednoczone są krajem najbardziej dotkniętym epidemią koronawirusa na świecie. Zgodnie z danymi Uniwersytetu Hopkinsa bilans ofiar śmiertelnych w USA wynosi już 191 732, a SARS-CoV-2 zakaziło się blisko 6,4 mln osób. Po spadku w odnotowywanej liczbie zgonów w trakcie długiego weekendu ze Świętem Pracy (Labor Day) dobowy bilans ofiar śmiertelnych wraca do poziomów sprzed soboty. Sytuacja epidemiologiczna jest jednak znacznie lepsza niż na wiosnę, gdy w kwietniu i maju regularnie zdarzały się w USA doby z ponad 2 tys. zgonów na COVID-19. Nowy Jork nie jest już centrum epidemii Epidemia najbardziej uderzyła wtedy w stan Nowy Jork, gdzie od marca zmarło ponad 33 tys. osób. Obecnie Nowy Jork nie jest już epicentrum epidemii - w ciągu ostatnich siedmiu dni potwierdzono tam 53 zgony na COVID-19. W tym samym okresie najwięcej osób zmarło z powodu koronawirusa w Teksasie (801), Kalifornii (660) oraz na Florydzie (614). Gubernator Andrew M. Cuomo poinformował w czwartek, że w stanie Nowy Jork przeprowadzono do tej pory ponad 9 milionów testów na obecność na koronawirusa. 34 dzień z rzędu zdiagnozowano poniżej 1 procenta przypadków z wynikiem pozytywnym. Według Cuomo z 76 813 przeprowadzonych w całym stanie w środę testów 757, czyli 0,98 procent, było pozytywnych. Ogółem w całym stanie od początku pandemii odkryto ich 441 911. Szpitale przyjęły w ciągu ostatniej doby 482 pacjentów w tym 78 nowych. Liczba osób na oddziałach intensywnej terapii wynosiła 120, a poddanych intubacji 55. W całym stanie z powodu komplikacji COVID-19 było siedem ofiar śmiertelnych. W samym mieście nie zarejestrowano żadnej. Od początku pandemii zmarło 25 377 chorych. "To nowojorczycy spłaszczyli krzywą" - To nowojorczycy spłaszczyli krzywą. Dzięki ich ciężkiej pracy przez 34 dni z rzędu wskaźnik infekcji utrzymuje się poniżej jednego procenta. Do tej pory przeprowadziliśmy ponad 9 milionów testów - to więcej na mieszkańca niż w jakimkolwiek innym stanie i więcej niż w większości krajów na świecie. Ale nie możemy się cofać - musimy kontynuować ciężką pracę i nosić maski, myć ręce i zachować dystans społeczny - wzywał gubernator. De Blasio ostrzega Koronawirusowi była poświęcona także czwartkowa konferencja prasowa burmistrza miasta Nowy Jork Billa De Blasio. Powiadomił, że według ostatnich danych z wynikiem pozytywnym na obecność COVID-19 odnotowano 1,09 proc. testów. Ostrzegał, że w przypadku wskaźnika zakażeń dochodzącego do 2 proc. wstrzymana zostanie decyzja o otwarciu pod koniec miesiąca restauracji we wnętrzach. Odległość między stołami ma tam wynosić 6 stóp (około dwa metry). Klienci będą mogli zdejmować maseczki tylko wówczas, kiedy jedzą. - Martwię się o zdrowie i bezpieczeństwo nowojorczyków. Miasto przyjęło w tej sprawie bardzo konserwatywne podejście. Jeśli osiągniemy 2 proc. zakażeń, zatrzymujemy się, ponieważ oznacza to, że coś idzie w złym kierunku - ocenił de Blasio. Prognozy Zgodnie z prognozami Uniwersytetu Waszyngtońskiego w Seattle do stycznia na COVID-19 umrze około 410 tys. Amerykanów. Od początku 2021 roku - jak zapowiadają epidemiolodzy - w USA ma być już powszechnie dostępna szczepionka na koronawirusa. Obecnie trwają zaawansowane testy kliniczne. Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/polska/news-koronawirus-statystyki-polska-na-tle-swiata,nId,4441341" target="_blank">Polska na tle świata</a> <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-koronawirus-na-swiecie-sytuacja-w-poszczegolnych-krajach-inf,nId,4441349" target="_blank">Sytuacja w poszczególnych krajach</a> <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-koronawirus-statystyki-na-milion-mieszkancow-infografika,nId,4441356" target="_blank">Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców</a>