W ramach stanu nadzwyczajnego, który obowiązuje w Bułgarii, rozporządzenia ministra zdrowia mają charakter wiążący - przypominają bułgarskie media. Ogromne zmiany dla mieszkańców Decyzja weszła w życie o północy z czwartku na piątek. Zgodnie z nią zamknięte zostaną wszystkie drogowe punkty kontrolne w stolicy, które utworzono miesiąc temu w związku z wprowadzeniem stanu nadzwyczajnego. Oznacza to, że nie będzie możliwy przejazd w żadną stronę drogami, przy których się znajdują. Decyzją resortu zdrowia zawieszono też do odwołania transport autobusowy i kursowanie 36 pociągów. Wyjątkiem jest transport służbowy i towarowy. Ograniczenie nie będą też dotyczyć karetek pogotowia oraz samochodów, które przewożą pracowników służby zdrowia. Dla ludzi udających się do lub wracających z pracy do domu wyznaczono okienka czasowe. Zatrudnieni mogą przemieszczać się rano w godzinach od 6 do 8 oraz wieczorem w godzinach od 18 do 20. Osoby te muszą mieć przy sobie zaświadczenie wydane przez pracodawcę uzasadniające korzystanie z transportu. Niepokojące zjawisko Szef Krajowego Sztabu Operacyjnego, Wencisław Mutafczijski ocenił, że masowe wyjazdy z Sofii, jakie miały miejsce w środę (15 kwietnia), a zwłaszcza w czwartek (16 kwietnia), są wyjątkowo niepokojące. "Sofia jest głównym ogniskiem epidemii. Opuszczając miasto, ludzie mogą rozprzestrzenić koronawirusa na cały kraj. Następstwa takiego postępowania zobaczymy już za tydzień" - podkreślił Mutafczijski. "Liczba zachorowań w ostatnich dwóch dniach lawinowo rośnie o 40-50 osób na dobę, co w dużej mierze wynika z beztroski obywateli" - podkreślił. Minister spraw wewnętrznych, Mładen Marinow, nie potrafił podać dokładnej liczby obywateli, którzy w ciągu ostatnich 48 godzi opuścili Sofię. W ocenie jego resortu, chodzi w przybliżeniu o kilkadziesiąt tysięcy osób. Policja zatrzymała co najmniej pięć tys. obywateli, którzy nie potrafili podać przyczyny, która usprawiedliwiałaby decyzję o wyjeździe. Marinow poinformował też o wzroście napięcia w zamkniętych romskich dzielnicach, w których trwają przygotowania do protestów. Nieszczelny system zameldowania Sofia jest największym miastem w 6,9-milionowej Bułgarii. Nieszczelny system zameldowania nie pozwala określić, ile osób w niej mieszka, najprawdopodobniej chodzi jednak o 1,5-2 mln. Co najmniej jedna trzecia mieszkańców stolicy to przybysze z prowincji, którzy tradycyjnie udają się do swych rodzin, by z nimi spędzić święta. W tym tygodniu w Bułgarii obchodzona jest prawosławna <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wielkanoc,gsbi,4121" title="Wielkanoc" target="_blank">Wielkanoc</a>. Z Sofii Ewgenia Manołowa Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/polska/news-koronawirus-statystyki-polska-na-tle-swiata,nId,4441341" target="_blank">Polska na tle świata</a> <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-koronawirus-na-swiecie-sytuacja-w-poszczegolnych-krajach-inf,nId,4441349" target="_blank">Sytuacja w poszczególnych krajach</a> <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-koronawirus-statystyki-na-milion-mieszkancow-infografika,nId,4441356" target="_blank">Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców</a>