Jak podaje "Guardian", do tej pory szczepionkę dostarczono do 42 proc. szpitali. Przedstawiciele NHS (brytyjskiej ochrony zdrowia) są zaniepokojeni tempem dystrybucji szczepionki na koronawirusa - czytamy. Medycy naciskają na rząd, by przyspieszył ten proces. - Potrzebujemy milionów dawek tak szybko, jak to możliwe, pilnie. To priorytet numer jeden dla naszych przychodni, pacjentów i narodu, zwłaszcza biorąc pod uwagę nową mutację - powiedział Richard Vautrey, szef brytyjskiego komitetu przychodni ogólnych. - Pracownicy przychodni są sfrustrowani, ponieważ chcą już zacząć szczepić swoich pacjentów - dodał Vautrey. Nie wiadomo, czy na Wyspy uda się do końca roku dostarczyć zapowiadane pięć milionów dawek szczepionki Pfizer/BioNTech. Fabryka w belgijskim Puurs pracuje na pełnych obrotach, by odpowiedzieć na ogromne zapotrzebowanie, nie tylko z Wielkiej Brytanii. W poniedziałek lub wtorek brytyjski regulator powinien dopuścić do obrotu drugą szczepionkę na koronawirusa - opracowaną przez AstraZeneca i Oksford.