Zgodnie z zaleceniami mieszkańcy nie mogą odwiedzać innych osób w ich domach, a podczas spotkań na zewnątrz muszą utrzymywać dwumetrową odległość. Ponadto wszyscy, którzy z powodu szczególnej podatności na zakażenie izolują się, muszą nadal to robić co najmniej do 14 sierpnia, zaś domy opieki nie mogą luzować restrykcji dotyczących odwiedzin. Wszystkie te zalecenia mają pozostać w mocy przez dwa tygodnie. "Nalegamy, aby mieszkańcy nadal poważnie traktowali ryzyko związane z koronawirusem i trzymali się wytycznych. Najlepszym sposobem na uniknięcie infekcji jest maksymalne ograniczenie kontaktu z innymi i pozostanie w domu, jeśli tylko można, w tym praca z domu" - powiedziała wiceprzewodnicząca rady miejskiej Arooj Shah. Jak dodała, te działania są kluczowe, aby zapobiec pełnej blokadzie, jaką pod koniec czerwca rząd nałożył na Leicester w środkowej Anglii (obecnie została ona już trochę poluzowana). Rada miejska Oldham wyjaśniła, że powodem wprowadzenia dodatkowych restrykcji jest "dramatyczny" wzrost przypadków koronawirusa, który nastąpił w ostatnim tygodniu. W ciągu siedmiu dni do soboty 25 lipca włącznie w Oldham wykryto 119 zakażeń, co uwzględniając populację całego dystryktu metropolitalnego Oldham przekłada się na 50,2 zakażeń na 100 tys. mieszkańców. W ciągu poprzednich siedmiu dni było tylko 26 zakażeń. Mimo tego wzrostu wskaźnik infekcji jest wciąż prawie trzy razy niższy niż był w Leicester w momencie nakładania blokady. Podobne restrykcje wprowadziły w ostatnich dniach także władze lokalne w kilku innych miastach i miejscowościach północno-zachodniej Anglii - Rochdale, Blackburn i Darwen oraz Pendle. Z Londynu Bartłomiej Niedziński