Beccera trafiła do szpitala 15 listopada. Kobieta nie miała żadnych chorób współistniejących. - Cały czas mówiła, że nie czuje się sobą. Ciężko jej było oddychać. Gdy lekarze widzieli, że jej stan się nie poprawia, zadecydowali o przyspieszeniu porodu - przekazał brat zmarłej Michael Avilez. 33-latka urodziła zdrowego chłopca, jednak lekarze nie pozwolili matce przytulić niemowlęcia. Kilka chwil po porodzie kobieta była intubowana. "Bóg potrzebował jej bardziej niż my" Kobieta nie wyszła już ze szpitala. Zmarła 3 tygodnie później, w piątek 4 grudnia. - Wiem, że w ostatnich chwilach życia słyszała nas - to, jak do niej mówimy, nasze modlitwy. Mamy nadzieję, że odnalazła spokój. Wiem, że Bóg potrzebował jej bardziej niż my - dodawał brat kobiety. Kobieta oprócz noworodka, osierociła również roczną córeczkę. Zarówno dzieci, jak i mąż Becerry otrzymali negatywne wyniki testu na obecność koronawirusa. W Stanach Zjednoczonych od początku pandemii odnotowano rekordową liczbę zakażeń i zgonów. Liczba przypadków przekroczyła 15 mln 300 tys., a zgonów - 291 tys. W ciągu zeszłej doby odnotowano ponad 200 tys. nowych zakażeń. źródła: WBTV, CBS LA