Jak przypomina, Łukasz Zalesiński ORP "Kościuszko" opuścił port w Gdyni już pod koniec czerwca. Marynarzom towarzyszy załoga śmigłowca SH-2G. Polscy żołnierze biorą udział w natowskiej misji, której celem jest opanowanie kryzysu migracyjnego. Fregata w towarzystwie śmigłowca monitoruje sytuację na Morzu Egejskim, w okolicach Grecji i Turcji. Kmdr por. Maciej Matuszewski relacjonuje "Polsce Zbrojnej", że w nocy z 10 na 11 sierpnia polska jednostka namierzyła łódź, którą płynęło kilkadziesiąt migrantów. Łódź była przeładowana, dlatego polscy marynarze zaalarmowali grecką i turecką straż przybrzeżną oraz powiadomili Frontex (Europejska Agencja Zarządzania Współpracą Operacyjną na Zewnętrznych Granicach Państw Członkowskich Unii Europejskiej). Ostatecznie migrantów przechwycili Grecy. Ogólnie polska fregata ma za zadanie patrolować teren i informować o wykrytych łodziach. "Podczas patrolowania nie wolno nam korzystać ze śmigłowca. Nie możemy też podchodzić do łodzi z imigrantami, lecz jedynie powiadamiać o nich wskazane instytucje" - mówi "Polsce Zbrojnej" dowódca ORP "Kościuszko". Polscy marynarze razem z załogami m.in. z USA, czy Ukrainy brali także udział w ćwiczeniach "Sea Breeze". Więcej na ten temat w "Polsce Zbrojnej".