Drugiego dnia spotkania do europejskich liderów dołączy premier Turcji Ahmet Davutoglu, by ostatecznie uzgodnić porozumienie dotyczące walki z kryzysem uchodźców. Unijne stolice wciąż jednak zgłaszają zastrzeżenia do wstępnego kompromisu. Wstępne ustalenia zawarte na poprzednim szczycie z Turcją nie podobają się Cyprowi, Bułgarii i Hiszpanii. Ten pierwszy kraj nie zgadza się na otwarcie nowych rozdziałów w negocjacjach akcesyjnych z Ankarą podnosząc, że tureckie władze nie spełniły koniecznych warunków. Bułgaria domaga się gwarancji, że jej lądowa i morska granica z Turcją będzie chroniona, a Hiszpania sprzeciwia się masowemu zawracaniu nielegalnych migrantów z greckich wysp do Turcji. Szef hiszpańskiej dyplomacji José Manuel García-Margallo powiedział w Brukseli, że wstępny dokument jest nie do przyjęcia. - Hiszpania zaakceptuje tylko takie porozumienie, które będzie zgodne z międzynarodowym prawem i będzie respektowało prawa osób, które muszą uciekać ze swoich domów przed prześladowaniem - mówił García-Margallo. Obaw związanych z zawracaniem migrantów nie kryje także Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców.