Według Bundeswehry rozbitków podjęto z dwóch pontonów, które po zakończeniu akcji ratowniczej zatopiono, by nie stwarzały zagrożenia dla żeglugi. Uratowani, w tym trzy ciężarne kobiety i dziecko, mają zostać dowiezieni na wyspę Lampedusa i tam przekazani włoskim władzom. Według oficjalnych danych Bundeswehry od rozpoczęcia 7 maja humanitarnej misji zespołu niemieckich okrętów wojennych na wodach między Libią a Włochami uratowały one 10 773 zagrożonych utonięciem migrantów. Wzrasta liczba ofiar porannych tragedii Do 43 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar dwóch dzisiejszych tragedii migrantów na Morzu Egejskim. Rano w okolicy greckiej wyspy Kalimnos zatonął żaglowiec pełen migrantów, wcześniej w pobliżu wyspy Farmakonisi wywróciła się łódka, którą uchodźcy płynęli od strony Turcji. Wśród ofiar jest siedemnaścioro dzieci. Grecka straż przybrzeżna w wydanym komunikacie oświadczyła, że kolejny raz pozbawieni skrupułów tureccy przemytnicy doprowadzili do śmierci niewinnych ludzi. Władze podają, że przyczyną wypadków było prawdopodobnie przeładowanie łodzi, ponieważ warunki atmosferyczne były akurat w tym czasie dobre. Dodają, że tureccy przemytnicy korzystają z fatalnego sprzętu i wsadzają migrantów do łodzi, które nie spełniają norm bezpieczeństwa. Natomiast uchodźcy pomimo zimy i zmiennej pogody nie zaprzestają swoich prób dotarcia do Europy. Tymczasem - jak donoszą greccy policjanci - ponownie została zamknięta przed nimi grecko-macedońska granica. Macedonia podjęła taką decyzję, ponieważ przepełniony jest przygraniczny obóz dla uchodźców po jej stronie. Jak tylko zwolnią się w nim miejsca, przejście graniczne ma zostać otwarte. W Idomeni po greckiej stronie jest obecnie około tysiąca migrantów. Według szacunków Międzynarodowej Organizacji do Spraw Migracji, od 1 do 18 stycznia na Morzu Egejskim utonęło 77 osób.