Zwolennikiem takiego rozwiązania jest między innymi burmistrz Werony Flavio Tosi. Zwrócił się on do ministra spraw wewnętrznych Marco Minnitiego o to, aby polecił, by wszyscy migranci pracowali społecznie; zwłaszcza, jak dodał, przy odbudowie terenów zniszczonych w trzęsieniu ziemi w środkowych Włoszech. Burmistrz Prato Matteo Biffoni natomiast oświadczył: "My burmistrzowie będziemy szczęśliwi, jeśli migranci będą wykonywać prace społecznie użyteczne, zarówno w ramach wdzięczności, jak i integracji z miejscową społecznością". Przewodniczący władz regionu Toskania Enrico Rossi wyjaśnił: "Prosimy ministra Minnitiego, aby stworzył warunki do tego, by zobligować do pracy osoby, które przybywają do naszego kraju". "Przejawem braku szacunku jest to, że trzyma się je, a one nic nie robią przez rok czy dłużej" - stwierdził. Zdaniem przedstawicieli lokalnych władz potrzebne są przepisy, które uregulują tę kwestię i umożliwią pracę społeczną migrantom. Przypomina się, że wydany w tej sprawie w 2015 roku okólnik Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest niewystarczający. Sporadycznie w niektórych miastach migranci wykonują bezpłatne prace, na przykład sprzątanie ulic. Zawsze odbywa się to na zasadach dobrowolności. Z Rzymu Sylwia Wysocka