- Ze strategicznego punktu widzenia postawa Merkel jest rozsądna, ponieważ w najbliższych 10 czy 20 latach będziemy mieli do czynienia z milionami uchodźców uciekających przed katastrofalnymi skutkami zmian klimatycznych. Będziemy musieli przyzwyczaić się i przygotować do życia z obcymi. Pani kanclerz myśli w sposób strategiczny i bardzo rozsądny, niespotykany u innych - powiedziała Aleksijewicz w rozmowie z Deutschlandfunk. Do Niemiec przyjechało w zeszłym roku ponad milion imigrantów. Merkel otworzyła na początku września granicę dla uchodźców z Syrii, zawieszając przepisy obowiązujące zwykle przy przyjmowaniu cudzoziemców. Postawa szefowej niemieckiego rządu jest krytykowana zarówno w UE, jak i w samych Niemczech. Zdaniem pisarki Rosja "cofa się". Na Białorusi prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-alaksandr-lukaszenka,gsbi,1060" title="Alaksandr Łukaszenka" target="_blank">Alaksandr Łukaszenka</a> "zatrzymał czas, uniemożliwiając rozwój taki jak w krajach bałtyckich". - Jesteśmy niewolnikami kultury wojennej. Tu nie chodzi o mentalność sowiecką, u nas zawsze była wojna. Wojna domowa w czasie rewolucji, w czasach Stalina, druga wojna światowa, w latach 90. biznesmeni zabijali się na ulicach, potem Czeczenia, a teraz Ukraina - tłumaczyła noblistka. Jej zdaniem zwolennicy demokracji byli w latach 90. zbyt mało aktywni. - Wychodziliśmy na ulice i krzyczeliśmy "wolność" myśląc, że to wystarczy, że w ten sposób powstanie wolność. A kraj był przecież jednym wielki obozem karnym i wolność musiała zostać zbudowana, wypracowana, wyjaśniona - mówiła pisarka. Aleksijewicz ujawniła, że pracuje obecnie nad książką o miłości. - Przez prawie 40 lat pisałam o ZSRR i jego wojnach. Nie mogę już słuchać o cierpieniu - wyznała. Swietłana Aleksijewicz, pisarka i dziennikarka urodzona na Ukrainie, mieszka na Białorusi, a tworzy po rosyjsku.