W ciągu ostatniego tygodnia na Lesbos dotarło więcej migrantów niż przez cały czerwiec i większą część lipca na wszystkie greckie wyspy w północnej części Morza Egejskiego. Tylko w nocy, kiedy doszło do puczu wojskowego w Turcji, na Lesbos przybyło prawie 500 uchodźców. Greckie media donoszą, że tureckie wybrzeże naprzeciwko wyspy jest obecnie praktycznie niestrzeżone, a tureckie służby mundurowe na północ od Smyrny zostały przerzedzone na skutek aresztowań. Grecka straż przybrzeżna ma nadzieję, że ta sytuacja unormuje się w następnym tygodniu. Informuje jednocześnie, że w ciągu ostatnich dni napływ imigrantów na wyspy w południowej części Morza Egejskiego jest zerowy. W tamtych okolicach po tureckiej stronie znajdują się bowiem duże ośrodki wypoczynkowe i hotele, a rejon Marmaris jest przeczesywany przez tureckie służby bezpieczeństwa. Szukają one komandosów, którzy zamierzali pojmać i zabić wypoczywającego tam prezydenta Turcji Recepa Erdogana. Od czasu nieudanego zamachu stanu w Turcji aresztowano lub zwolniono z pracy ponad 60 tysięcy osób, w tym wielu żołnierzy, policjantów i urzędników państwowych.