W ośrodkach dla migrantów na wyspach we wschodniej części Morza Egejskiego zaczyna brakować miejsc. Lokalne władze twierdzą, że nie pomieszczą kolejnych uchodźców i apelują w tej sprawie do greckiego rządu. Najgorsza sytuacja panuje na Lesbos i Chios, ale uchodźcy w ostatnich dniach dopływają też na Kos i Samos. Czystki w tureckich służbach mundurowych po nieudanym zamachu stanu spowodowały, że brakuje odpowiednich patroli na tureckim wybrzeżu. Na greckie wyspy nie wrócili też odwołani przez Ankarę tureccy funkcjonariusze, którzy brali udział w procedurze zawracania nielegalnie przybyłych tam migrantów do Turcji. Ponowny masowy napływ migrantów do Europy Greckie media przytaczają słowa przewodniczącego Komisji Europejskiej, który w wywiadzie dla austriackiej gazety "Kurier" ostrzegł, że zagrożone jest porozumienie unijno - tureckie. Dodał, że prezydent Turcji Recep Erdogan wielokrotnie sugerował, iż podważa umowę, a to może oznaczać ponowny masowy napływ migrantów do Europy. Na greckich wyspach we wschodniej części Morza Egejskiego przebywa obecnie prawie 10 tysięcy migrantów. W całej Grecji ponad 57 tysięcy.