Prezydent regionu Pas de Calais wysunął pomysł, aby mogli się starać o brytyjski azyl jeszcze we Francji. Xavier Bertrand sugerował, że taka jest logika układu, na mocy którego Francuzi kontrolują swoją granicę w Dover, a Brytyjczycy po francuskiej stronie, w Calais. Jeśli Londyn nie podejmie takich rozmów, to układ zostanie zerwany. Brytyjczycy nie przyjmują takiej argumentacji. Były ambasador w Paryżu sir Peter Ricketts powiedział BBC, że to fatalny pomysł, który "jak magnes przyciągnie do Calais tysiące dalszych imigrantów". Były szef brytyjskiej służby granicznej Tony Smith dodał, że istotą azylu jest to, że trzeba się o niego starać w pierwszym bezpiecznym kraju. Nawet jeśli są to uchodźcy przed prześladowaniami w Syrii, czy Afganistanie, są we Francji i powinni tam wystąpić o azyl. "Wielka Brytania nie ma nic do tego" - zaakcentował.