Europosłowie uznali, że obowiązująca dotychczas III Konwencja Dublińska, dotycząca zasad rozpatrywania wniosków o azyl przez państwa członkowskie UE, jest - szczególnie w obecnej napiętej sytuacji imigracyjnej, kiedy granice UE szturmowane są przez uchodźców - niewystarczająca i należy ją zrewidować. Zgodnie z tzw. systemem dublińskim za rozpatrzenie wniosku o azyl odpowiedzialne jest to państwo, w którym uchodźca przekroczył granicę UE. Przegłosowany w środę raport, przygotowany przez maltańską europosłankę Robertę Metsolę z Europejskiej Partii Ludowej oraz socjalistkę Kashetu Kyenge z Włoch, proponuje m.in. stworzenie centralnego systemu zbierania i rozdzielania między kraje UE wniosków o azyl oraz spójnej polityki relokacji uchodźców między państwa unijne. Polityka azylowa Dokument podkreśla, że obecna polityka azylowa nie bierze pod uwagę presji, pod jaką znalazły się kraje członkowskie znajdujące się przy zewnętrznych granicach UE. Dlatego też posłowie domagają się zmian, aby obciążenia migracyjne dzielone były sprawiedliwie i solidarnie między wszystkie państwa UE. "Sytuacja jest bardzo napięta. W 2015 r. ponad 1,8 mln uchodźców przekroczyło granicę UE. Dotychczas 3 771 osób utonęło w Morzu Śródziemnym, próbując przedostać się do Europy. Tylko w tym roku - 470 osób, w tym 77 dzieci" - mówiła Metsola na konferencji prasowej w Brukseli. "UE musi przyjąć jedno spójne stanowisko wobec migracji. Potrzebny jest tu wspólny system zarządzania migracją, oparty na solidarności państw i dzieleniu się odpowiedzialnością" - dodała posłanka Kyenge. Posłowie chcą także, aby państwa członkowskie wywiązały się ze swoich zobowiązań w sprawie relokacji uchodźców. Do 15 marca br. 937 osób z ponad 100 tys. wnioskujących o azyl i czekających na możliwość przeniesienia się z Włoch i Grecji do innych krajów UE otrzymało taką zgodę. "Rozmowy o konieczności ustalenia kwot relokacyjnych wciąż trwają, ale liczby osób relokowanych z Grecji czy Włoch rozczarowują. Państwa członkowskie muszą zrobić więcej - powiedziała <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-roberta-metsola,gsbi,2526" title="Roberta Metsola" target="_blank">Roberta Metsola</a>. - Także w kwestii przesiedlania uchodźców (bezpośrednio z obozów poza UE - PAP), biorąc pod uwagę niespotykaną wcześniej liczbę osób, które przekroczyły albo zamierzają przekroczyć granicę UE, potrzebujemy wiążącego stanowiska prawnego w tej sprawie". We wrześniu ub. roku UE uzgodniła program relokacji, czyli rozdzielenia pomiędzy kraje członkowskie, 160 tysięcy uchodźców docierających do Włoch i Grecji, krajów będących pod ogromną presją migracyjną. Na każdy kraj przypadła wyliczona z góry kwota uchodźców, którzy mają zostać przeniesieni. KE zapowiadała też, że zaproponuje stały system relokacji, którego podstawą miałyby być wiążące kwoty i który byłby uruchamiany w razie konieczności, ale wiele krajów unijnych, w tym Polska, sprzeciwia się przyjmowaniu takiego rozwiązania. Środowe głosowanie w komisji europarlamentu pokazuje, że stały mechanizm relokacji miałby poparcie PE. Raport Metsoli i Kyenge zostanie poddany pod głosowanie całego Parlamentu Europejskiego 13 kwietnia. Nie będzie on jednak wiążący ani dla Komisji Europejskiej, ani dla państw unijnych. Reforma unijnego prawa wizowego Komisja ds. wolności obywatelskich opowiedziała się w środę także za reformą unijnego prawa wizowego. Posłowie poparli stworzenie wizy humanitarnej. Miałyby ją wydawać ambasady i konsulaty UE w państwach trzecich, aby umożliwić osobom starającym się o azyl bezpośredni przylot do kraju UE. Dzięki wizie humanitarnej uchodźcy nie musieliby już narażać życia i oddawać się w ręce przemytników ludzi, próbując przedostać się do UE. Propozycja ta jest częścią nowelizacji unijnego kodeksu wizowego, czyli rozporządzenia określającego warunki wydawania wiz na pobyt w UE. Zgodnie z propozycją procedura wizowa miałaby zostać uproszczona i zmodernizowana, bez zmian natomiast miałyby pozostać kryteria wykluczające uzyskanie wizy. Ponadto starający się o wizę nie zawsze musieliby to robić osobiście, niektóre formalności zostałyby skrócone, a rozmowy mogłyby być przeprowadzane zdalnie. Starający się o azyl mogliby składać wniosek o wizę już dziewięć miesięcy przed planowaną podróżą, a nie sześć, jak chciała KE. Wzrosłaby także liczba posiadaczy wiz umożliwiających wielorazowy wjazd na terytorium UE. Ostateczny kształt nowych regulacji wypracowany zostanie w trakcie negocjacji między europarlamentem a Radą UE (rządami państw członkowskich). Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana