"Nie chodzi o ustalenie kontyngentów (migrantów)" - zastrzegła Merkel. Jak zaznaczyła, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-unia-europejska,gsbi,46" title="Unia Europejska" target="_blank">Unia Europejska</a> "naraziłaby się na śmieszność", ustalając nowe kontyngenty "w sytuacji, gdy dotąd nie udało się rozdzielić nawet 1000 osób z ustalonych wcześniej 160 tys." Merkel odpowiadała na pytania dziennikarzy po zakończeniu niemiecko-izraelskich konsultacji międzyrządowych w Berlinie. "W czwartek chodzi o odpowiedź na pytanie, czy jesteśmy w stanie dzięki europejsko-tureckiemu planowi na podstawie agendy UE-Turcja zwalczyć przyczyny migracji i poprawić kontrolę granicy zewnętrznej. Czy opłaca się iść dalej tą drogą, która może doprowadzić do ograniczenia liczby imigrantów, a to jest przecież warunkiem rozmowy o legalnych kontyngentach, czy też musimy już teraz się poddać, zamknąć granice Grecji z Macedonią i Bułgarią, ze wszystkimi konsekwencjami dla Grecji, dla całej UE, a tym samym dla obszaru Schengen" - powiedziała szefowa niemieckiego rządu. "To jest punkt wyjścia do obrad w czwartek" - dodała. Zapowiedziała, że "z całych sił" będzie forsowała europejsko-turecki plan jako "drogę, którą opłaca się nadal iść". Miliardy euro dla Turcji W zawartym w listopadzie porozumieniu Turcja zobowiązała się do powstrzymania fali uchodźców z Bliskiego Wschodu poprzez bardziej skuteczną kontrolę swojej granicy z Grecją. Bruksela przekaże w zamian władzom w Ankarze 3 mld euro, które mają być przeznaczone na poprawę warunków życia 2,5 mln uchodźców z Syrii przebywających obecnie na terenie Turcji. W wywiadzie, który ukazał się we wtorek w dzienniku "Stuttgarter Zeitung", Merkel ostrzegła kraje forsujące projekt zamknięcia granicy między Macedonią a Grecją przed skutkami ich działań. Jej zdaniem takie rozwiązanie byłoby "nieeuropejskie". "Decydująca dla kwestii uchodźców granica zewnętrzna obszaru Schengen znajduje się między Turcją a Grecją" - powiedziała Merkel. "Budowanie tak po prostu ogrodzenia w Macedonii, która nie należy do UE, bez zastanowienia się nad tym, jakie skutki miałoby to dla Grecji, byłoby nie tylko zachowaniem nieeuropejskim, lecz także nie rozwiązałoby żadnego naszego problemu" - powiedziała niemiecka kanclerz. "Europa musi się obecnie zdecydować, jaką rolę chce w przyszłości odgrywać w świecie: czy chce być kontynentem, który się izoluje i jest wewnętrznie skłócony, czy też chce być kontynentem, który broni swoich wartości i interesów, a także je wdraża" - powiedziała Merkel. Z Berlina Jacek Lepiarz