Przepisy, ogłoszone w Dzienniku Ustaw we wtorek, mają wejść w życie 22 stycznia. Według części mediów i polityków zwłoka w opublikowaniu ustawy, podpisanej przez prezydenta 13 grudnia, może spowodować, że niektóre osoby, których przepisy dotyczą, zdążą wyjść na wolność. W tym kontekście wymieniano przypadek Mariusza Trynkiewicza - pedofila, który w 1989 roku został skazany na karę śmierci za zabójstwo trzech chłopców. W lutym wychodzi on z więzienia. "Wskazanie winnych tego zaniedbania byłoby z pewnością bardzo zasadne, ale sprawa nie dotyczy tylko premiera, ale także prezydenta, bo tam także się trochę przeleżało. Bo trzy dni, to o trzy dni za dużo w tej sytuacji" - ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zażądał objęcia Trynkiewicza całodobowym nadzorem. Sytuację mianem skandalicznej określił szef klubu PSL Jan Bury. Ocenił, że to urzędnicy państwowi, a nie parlament, zaniedbali sprawę publikacji. "Jest to wydarzenie o skali skandalu" "Jest to wydarzenie o skali skandalu" - powiedział o opóźnieniu publikacji ustawy przewodniczący SLD <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-leszek-miller,gsbi,1493" title="Leszek Miller" target="_blank">Leszek Miller</a>. Zapowiedział interpelację w tej sprawie. List do premiera wystosował rzecznik Sojuszu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-dariusz-jonski,gsbi,1789" title="Dariusz Joński" target="_blank">Dariusz Joński</a>. Prezes SP <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a> zarzucił rządowi nieodpowiedzialność. Wezwał premiera, by zrobił wszystko, aby Trynkiewicz nie wyszedł na wolność. Wyjaśnień w sprawie zwłoki w publikacji ustawy w Dzienniku Ustaw zażądał lider Polski Razem Jarosław Gowin. Zażądał też od premiera informacji o działaniach dotyczących izolacji najgroźniejszych przestępców. Zaniepokojenie możliwym opóźnieniem wejścia w życie ustawy wyraził również rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Poprosił o informację, czy Trynkiewicza obejmie ustawa, i co zrobiono, by tak się stało. Podkreślił, że jeśli chodzi o bezpieczeństwo dzieci, państwo polskie nie może pozostawać bezczynne. Trynkiewicz jest on osobą stwarzającą zagrożenie społeczne "Ze sporządzonej na zlecenie RPD informacji przedstawionej przez dyrektora Zakładu Karnego w Rzeszowie wynika, że z uwagi na strukturę charakterologiczną skazanego i poziom prezentowanych przez niego zaburzeń należy postulować konieczność poddania go długoterminowym oddziaływaniom terapeutycznym także po odbyciu kary pozbawienia wolności" - napisał Michalak w liście do szefów resortów sprawiedliwości, zdrowia i spraw wewnętrznych. Według RPD "skuteczność zrealizowanych wobec skazanego w warunkach zakładu karnego oddziaływań będzie stopniowo malała wraz z upływem czasu po ich zaprzestaniu". "W ocenie specjalistów, którzy badali skazanego, mimo poddawania go tak długotrwałej resocjalizacji, nadal jest on osobą stwarzającą zagrożenie społeczne, w tym dla małoletnich, i z wysokim prawdopodobieństwem powróci na drogę przestępstwa" - ocenił RPD. "Sugestie, że ta ustawa nie będzie obejmowała niektórych zbrodniarzy, odsiadujących wyrok,() nie są prawdziwe" - podkreślił premier. Dodał, że Trynkiewicz "prawdopodobnie i tak trafi automatycznie do ośrodka odosobnienia w celu badania psychiatrycznego". "Gdyby okazało się, że wskutek decyzji sędziego opuści ten ośrodek, to i tak wspólnym wysiłkiem MSW i Ministerstwa Sprawiedliwości będzie otoczony niezwykle szczelną opieką" - zapewnił Tusk. Podkreślił, że ta "opieka" będzie zarazem chronić tę osobę przed linczem. Problemy z "ustawą o bestiach" Ustawę o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-bronislaw-komorowski,gsbi,1500" title="Bronisław Komorowski" target="_blank">Bronisław Komorowski</a> podpisał 13 grudnia, zapowiadając jednocześnie jej skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego. Na możliwą niezgodność tych przepisów z konstytucją wskazywały m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Polskie Towarzystwo Psychologiczne oraz b. prezes Trybunału Konstytucyjnego profesor Andrzej Zoll. Ustawa dotyczy m.in. postępowania wobec sprawców zabójstw i gwałtów, skazanych w PRL na śmierć. Na mocy amnestii w 1989 r. zamieniono tym osobom wyroki śmierci na 25 lat (w kodeksie karnym nie funkcjonowała wówczas kara dożywocia). Ponadto odnosi się do innych groźnych przestępców, jeśli odbywają oni kary w systemie terapeutycznym i dodatkowo występowały u nich zaburzenia psychiczne bądź preferencji seksualnych, i zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że popełnią przestępstwo z użyciem przemocy, zagrożonego karą przynajmniej 10 lat więzienia. Według szacunków Ministerstwa Sprawiedliwości ustawa może dotyczyć maksymalnie 18 osób, w tym dwóch skazanych niegdyś na kary śmierci. O umieszczeniu w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym ma decydować sąd, zasięgnąwszy opinii biegłych psychiatrów, a w niektórych wypadkach także psychologa i seksuologa. Warunkiem opuszczenia ośrodka zamkniętego byłaby skuteczna terapia. Ośrodek co pół roku miałby obowiązek przesyłać sądowi opinię o stanie zdrowia sprawcy i postępach w terapii.