Gdyby doszło do zmiany, 99 senatorów będzie wybieranych z Polski, a jeden przez Polonię. - Jest zgoda polityczna ze wszystkich stron. Myślę również, że i opozycja zagłosuje, to będzie następny dowód na to, że opozycja myśli podobnie w zakresie Polonii - powiedział Stanisław Karczewski. Marszałek Senatu wyraził nadzieję, że przedstawiciel Polonii zostanie wybrany już w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. PO i Nowoczesna nie palą się jednak do popierania nowelizacji i krytycznie oceniają propozycję marszałka. - Dawanie specjalnego senatora dla Polonii tak naprawdę oznaczałoby, że ktoś, kto na co dzień mieszka poza Polską, będzie podejmował decyzje. Jesteśmy dumni z tego, że mieszkamy w Polsce, że jesteśmy Polakami, i zachęcałbym, żeby przyszłe regulacje dawały możliwość każdemu Polakowi głosowania tutaj na miejscu w kraju - komentuje inicjatywę marszałka w rozmowie z Interią wiceprzewodniczący PO Borys Budka. Gmeranie przy okręgach PO będzie głosowała przeciwko nowelizacji? "Senatorów jak na razie wybieramy w jednomandatowych okręgach wyborczych. Jakiekolwiek gmeranie przy okręgach i współpraca z PiS tutaj raczej nie będzie miała miejsca" - podkreśla poseł. Budka "nie wierzy w żadne dobre intencje PiS". "Tak naprawdę marszałek Karczewski wyciąga pomysł z kapelusza. Jestem za tym, by prawo wyborcze przysługiwało każdemu na równych zasadach. Nie widzę możliwości, by zgodnie z polską konstytucją i zgodnie z zasadą, że każdy ma reprezentować podobną liczbę wyborców, móc wprowadzić takie rozwiązanie. Ale podkreślam, dopóki nie ma projektu na stole, trudno się jednoznacznie określić" - mówi polityk PO. Budka nie wyklucza, że przy okazji wprowadzenia tej zmiany, PiS będzie chciał też "przemycić" inne zmiany w kodeksie wyborczym do parlamentu. "Absolutnie nie mam zaufania do pomysłów marszałka Karczewskiego. Czekam na dokument, który będziemy mogli rzetelnie zrecenzować" - mówi. Lubnauer: To przesada - Przypomnę, że Polonia głosuje w Warszawie i jej głos już się liczy. Na temat udziału Polonii w wyborach trwa ożywiona dyskusja i wiele osób podnosi taki argument, że osoby, które nie żyją w Polsce, nie płacą tu podatków w ogóle nie powinny uczestniczyć w wyborach. Ja uważam, że to jest pewien gest państwa, ponieważ część z tych osób będzie chciała kiedyś wrócić, więc do głosowania mają prawo - oceniła w rozmowie z Interią szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. - Natomiast oddzielny senator dla Polonii wydaje mi się już przesadą - dodała. Jak podkreślała Lubnauer, trzeba rozgraniczyć Polonię na tę, która emigrowała stosunkowo niedawno i myśli o powrocie oraz tę, która od pokoleń przebywa na emigracji, a jej związek z Polską jest coraz słabszy. - Zwłaszcza w tej drugiej grupie wygrywa bardzo często PiS. Wydaje mi się, że dla ludzi, którzy nie wiążą przyszłości ani swojej, ani swoich dzieci z powrotem do kraju, senator byłby takim nieuzasadnionym naddatkiem, który spowodowałby, że komuś innemu zabrano by reprezentanta. Przede wszystkim mieszkańcom Warszawy - powiedziała Interii szefowa Nowoczesnej. Z Krynicy Aleksandra Gieracka i Jolanta Kamińska